Anna Popek wdała się w dyskusję z internautami. Odsyłają ją do pośredniaka: "Praca za najniższą krajową"
Anna Popek od wielu lat pracuje dla Telewizji Polskiej. Kilka miesięcy temu wróciła do programu "Pytanie na Śniadanie", czym wzbudziła niemałe kontrowersje. Między innymi Mariola Bojarska-Ferenc skrytykowała Popek za kontynuowanie współpracy z TVP.
Uważam, że to jest strasznym obciachem tam występować. (...) Uważam, że są pewne granice. Nie możemy mówić, że (…) tylko mówimy o np. sporcie… Po prostu wspieramy w ten sposób pewną grupę polityczną i ja mówię temu: „nie” . Ale skoro pani Popek ma takie przekonania, jakie ma i dobrze się czuje w środowisku pisowskim, to jest jej sprawa i jej morale. Nie mnie to oceniać. To tak jakbym oceniała czyjąś wiarę, że ktoś wierzy w buddyzm albo katolicyzm. To jest po prostu kwestia wyboru – powiedziała dla Jastrząb Post.
Anna Popek wdała się w dyskusje z internautami
17 października, czyli dwa dni po wyborach, Popek pochwaliła się na Instagramie nową stylizację. Do zdjęcia zapozowała w sukience, szpilkach i okularach przeciwsłonecznych. Zapewne nie spodziewała się, że materiał sprowokuje internautów do wymierzenia jej bolesnych ciosów.
Piękna kobieta z pani. Trochę mi pani szkoda – napisała jedna z użytkowniczek sieci.
Jeszcze inna osoba wprost sformułowała swoje myśli i poleciła Popek szukanie nowej pracy.
Pisałem, że te durne biesiady wam nie pomogą. Także praca czeka w pośredniaku, za najniższą krajową – zwrócił się do niej komentator.
Popek, która rzeczywiście może się obawiać o pozycję w TVP, zareagowała na wpis.
A pan czego jest miłośnikiem? Bo chyba nie bliźniego – odpisała oponentowi.
Podobnych komentarzy pod adresem prezenterki pojawiło się więcej.
Kartony na wyprowadzkę z TVPiS już przygotowane? Pora się ustawić w kolejce do pośredniaka – brzmiał głos jeszcze innej osoby.