Nowa teoria na temat rozwodu Angeliny i Brada. Dla Jolie ważniejsza okazała się...
Angelina Jolie jest tak owładnięta obsesją objęcia ważnej funkcji w ONZ, że ten cel przysłania jej wszystko i to właśnie on był powodem problemów małżeńskich z Bradem Pittem - podaje w ekskluzywnym materiale dziennik Daily Mail.
Ambicje polityczne żony były bardzo niepokojące dla Brada, jak donosi źródło serwisu:
Jej marzeniem jest zostanie głową ONZ, nigdy nie podała konkretnego stanowiska, ale wszystkie jej dążenia prowadzą teraz do tego
Niedawno pisaliśmy o dwóch "doradczyniach", z którymi Angelina podejmuje wszystkie decyzje, nie tylko zawodowe ale również prywatne. Brad nazwał to "sabatem". Podobno panie coraz więcej czasu spędzają na dyskusjach o politycznej przyszłości Angeliny w "wojennym salonie" u niej w domu.
Brad był bardzo niezadowolony, że żona zabiera ich dzieci do takich dotkniętych wojną miejsc miejsc jak Libia czy Irak. Angelina podobno brała ze sobą najlepszą ochronę, ale Brad nadal uważał, że to bardzo nieodpowiedzialne - twierdzi serwis
Podobno konflikt między małżonkami osiągnął apogeum w czasie kłótni o wyjazd do Syrii, kiedy Angelina chciała jechać pomóc w odbudowie kraju i chciała zabrać dzieci. Źródła Daily Mail mówią, ze Brad zawsze chętnie wspierał działalność charytatywną żony, ale podróżowanie z dziećmi do krajów dotkniętych konfliktem zbrojnym uważa ze dużą przesadę.
Brad ostatnio zatrudnił dodatkowego prawnika, specjalistę w walce o opiekę nad dziećmi, czy teraz to już nie jest przypadkiem wojna adwokatów?