NewsyZnany zespół zakpił z zamachu na Donalda Trumpa. To ich koniec?

Znany zespół zakpił z zamachu na Donalda Trumpa. To ich koniec?

W niedzielę świat obiegła dramatyczna wiadomość: Donald Trump padł ofiarą zamachu. Muzyk zespołu Tenacious D w niewybredny sposób zakpił z incydentu, co przyniosło konsekwencję w postaci zawieszenia zespołu.

Donald Trump padł ofiarą zamachu
Donald Trump padł ofiarą zamachu
Źródło zdjęć: © Getty Images

16.07.2024 | aktual.: 16.07.2024 19:38

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

13 lipca Donald Trump przemawiał do swoich zwolenników w Butler w Pensylwanii. W pewnym momencie były prezydent USA złapał się za prawe ucho, a na jego twarzy pojawiła się krew. Był to zamach na życie byłego prezydenta USA.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zamach na Donalda Trumpa poruszył cały świat

Mównicę opuścił, osłaniany przez agentów Secret Service. Jak się okazało, do Trumpa celował 20-letni Thomas Matthew Crooks, uzbrojony w karabin półautomatyczny typu AR-15. Młody mężczyzna oddał kilka strzałów, wskutek których zginął jeden z uczestników wiecu, a dwie kolejne osoby zostały poważnie ranne. Sam strzelec zginął z rąk Secret Service.

Członek grupy Tenacious D zakpił z próby zamachu na Trumpa

W obliczu tak dramatycznego wydarzenia, gwiazdy i celebryci przekazywali słowa wsparcia postrzelonemu Donaldowi Trumpowi. Ogromne kontrowersje wywołała reakcja jednego z członków zespołu Tenascious D podczas koncertu w Australii. Kyle Gass w szokujący sposób nawiązał do zamachu na byłego prezydenta USA. O co chodzi?

Podczas urodzinowego koncertu, Gass został poproszony o wypowiedzenie życzenia po otrzymaniu tortu z okazji swoich 64. urodzin.

Następnym razem traf w Trumpa - powiedział.

Słowa te wywołały duże oburzenie i masę reakcji. Zareagował także Jack Black, który ogłosił, że z tego powodu wstrzymał światową trasę koncertową Tenacious D. Black nie tylko jest znany jako rockowy muzyk, ale również aktor komediowy.

W oświadczeniu na Instagramie Black przekazał, że komentarz go "zaskoczył".

Nigdy nie pochwalałbym mowy nienawiści ani nie zachęcałbym do przemocy politycznej w żadnej formie - napisał komik i aktor.

Dodał, że nie czuje, że "właściwe jest kontynuowanie trasy Tenacious D" i że reszta "planów twórczych grupy jest wstrzymana". Z powodu kontrowersyjnej wypowiedzi odwołano już koncert w Newcastle.

Gass przeprosił, nazywając swoje zachowanie "poważnym brakiem rozsądku".

Linijka, którą zaimprowizowałem w niedzielę wieczorem w Sydney, była wysoce niestosowna, niebezpieczna i była okropnym błędem - przekazał w mediach społecznościowych.

Muzyk zreflektował się i przeprosił za swoje słowa.

Nie pochwalałem przemocy w żadnej formie, przeciwko nikomu. To, co się stało, było tragedią, i bardzo przepraszam za mój poważny brak rozsądku. Głęboko przepraszam tych, których zawiodłem, i naprawdę żałuję bólu, który spowodowałem.

Choć słowa rozbawiły zebraną publiczność, nie wszystkim było do śmiechu. Australijski senator Ralph Babet, oburzony słowami Gassa, wystosował oficjalny list, w którym zażądał natymiastowej deportacji muzyków z Australii. Babet wezwał także premiera do publicznego potępienia zespołu i cofnięcia wiz.

  • Jack Black i Kyle Gass
  • Tenacious D
  • Jack Black - oświadczenie
[1/3] Jack Black i Kyle GassŹródło zdjęć: © Instagram