Zbigniew Wodecki zmarł 7. lat temu. Jego grób dalej odwiedzają fani
W 2017 roku odszedł Zbigniew Wodecki. Niekwestionowana legenda polskiej muzyki, ale też niezwykle ciepły i dobry człowiek. Po śmierci spoczął w ukochanym Krakowie. I choć minęło już tyle lat, to przy jego grobie dalej pojawiają się fani.
22.05.2024 15:08
Zbigniew Wodecki przez ponad pół wieku występował na największych dekadach w kraju. Imponował nie tylko świetnym głosem, ale również grą na skrzypcach i trąbce. Od zawsze związany był z Krakowem, w którym został też pochowany. Odszedł 22. maja 2017 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zbigniew Wodecki zmarł w 2017 roku. Właśnie minęła 7. rocznica jego śmierci
Nic nie zapowiadało śmierci artysty, który z racji codziennego pędu i szybkiego, niezwykle aktywnego trybu życia miał problemy z sercem. Potrzebna była operacja i wszczepienie tak zwanych bajpasów. I choć zabieg ten wykonuje się niezwykle często, to istnieje ryzyko zgonu. W przypadku Zbigniewa Wodeckiego trzy dni po operacji doszło do rozległego udaru mózgu, po którym muzyk zmarł 22. maja. Jego pogrzeb odbył się 30. maja na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Fani nie zapomnieli o Zbigniewie Wodeckim. Na jego grobie pojawiło się wiele pamiątek
Zbigniew Wodecki był uwielbiany przez Polaków. Wystarczy przypomnieć koncerty tuż przed śmiercią muzyka, który przeżywał drugą młodość. Występował z zespołem Mitch&Mitch, dzięki której trafił również do grona młodszych odbiorców. Na koncerty przychodziły tłumy, a Wodecki odbierał nagrody jak za dawnych lat. Nic więc dziwnego, że po jego śmierci fani do dziś odwiedzają miejsce jego pochówku. W 7. rocznicę na grobie artysty pojawił się jego portret z przyczepioną pszczółką, a także świeże, cięte róże oraz kilka zapalonych zniczy.