WideoMaja Frykowska wraca z przejmującym wideo

Maja Frykowska wraca z przejmującym wideo

Maja Frykowska
Maja Frykowska
Małgosia
16.06.2014 20:17

Jej życie uległo wielkiej zmianie.

Maja Frykowska ponad dwa lata temu nawróciła się i wstąpiła do Chrześcijańskiego Kościoła Reformacyjnego. Na początku wydawało się, że jest to kolejny pomysł byłej uczestniczki "Big Brothera" na zaistnienie w mediach, szczególnie po tym, jak jej kariera stanęła w martwym punkcie. Z perspektywy czasu okazuje się jednak, że Maja naprawdę zdecydowała się na zmianę swojego życia o 180 stopni i wprowadziła w nie zasady zgodne z przykazaniami bożymi. Jedną z konsekwencji było całkowite wycofanie się z show-biznesu.

Ostatni raz Frykowska publicznie pojawiła się na salonach w sierpniu 2012 roku. Później na chwilę błysnęła na czerwonym dywanie w Cannes, aż słuch o niej zaginął. Portale plotkarskie spekulowały, że Maja skupiła się na szczęśliwym życiu u boku szwajcarskiego milionera. Ostatecznie okazało się, że w kwietniu dyplomowana aktorka wyszła za mąż za mężczyznę, którego poznała na spotkaniach w swojej wspólnocie.

Teraz w sieci pojawiło się wideo, na którym Maja ze łzami w oczach opowiada o swojej przemianie. Bardzo szczerze i naturalnie mówi o tym, że zdecydowała się na życie z Jezusem Chrystusem i przybliża jak wygląda ono teraz.

Powiedziałam, że oddaję życie Jezusowi i co ma się stać, niech się dzieje. Zdarzyła się taka sytuacja, że się pomodliliśmy, on mnie zapytał, czy ja wyznaję Jezusa, czy go uznaję swoim panem i zbawicielem, czy wierzę w to, że on poszedł na krzyż za moje grzechy, więc powiedziałam absolutnie tak, wyznałam swoje grzechy w myślach. Czułam po prostu, że coś się we mnie dzieje, że coś się we mnie przemienia. Nagle po prostu ludzie się ode mnie odsuwają, którzy byli wcześniej, że te sytuacje narkotyki, zabawy, melanże, przestały mnie nagle interesować i nagle odcięłam się od tego świata, ludzi, imprez, gdzie do tej pory byłam duszą towarzystwa i zawsze miałam coś wesołego do powiedzenia i zawsze coś się wydarzało. Natomiast po każdym takim przeżyciu i spotkaniu z tymi ludźmi tak naprawdę gdzieś czułam, że umieram duchowo, że to idzie ku jakiemuś zatraceniu, że ja już nie chcę tego starego życia, że ja nie chcę już tam wracać. Że to nie jest mój świat, że to nie jest moje miejsce i ja tak naprawdę należę do Boga, a moje życie należy do niego. I dziękuję mu z całego serca, że jestem w miejscu, w którym jestem. I wiem, że jest jeszcze dużo rzeczy, które będę musiała w sobie zmienić, ale wiem jedno - ja chcę iść za Bogiem

Złośliwi internauci zaczęli pod wideo pytać, czy jest to tylko chęć ponownego zaistnienia? Uspakajamy i tłumaczymy od razu, że materiał jest częścią projektu "Jestem drugi", który został stworzony przez ludzi kochających życie z Bogiem.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także