Teresa Lipowska wspomina początki "M jak Miłość". Zmiany w telenoweli nie napawają optymizmem. "To już nie jest saga rodu Mostowiaków"
Serial M jak Miłość trafił na antenę ponad dwie dekady temu. Od samego początku przyciągał przed telewizory i stał się prawdziwym hitem. Oglądały go całe rodziny, które razem zasiadały wieczorem przed ekranem. Historia rodziny Mostowiaków stała się wręcz kultowa, a w obsadzie pojawiło się sporo znanych nazwisk, ale też aktorów zaczynających karierę. Telenowela otworzyła drzwi do sławy: Małgorzacie Kożuchowskiej, Joannie Koroniewskiej, czy Mikołajowi Roznerskiemu. Na brak pracy nie może narzekać także jedna z największych gwiazd serialu, czyli Kasia Cichopek.
Ostoją całej tej produkcji jest jednak Teresa Lipowska. Od początku wciela się ona w postać seniorki rodu, czyli Barbary Mostowiak. To ona scala całą rodzinę i wszystkie wątki. Niestety po ponad dwóch dekadach pracy na planie sporo się zmieniło. Jak teraz gwiazda ocenia serial?
Teresa Lipowska gorzko o serialu M jak Miłość
Teresa Lipowska nigdy nie mogła narzekać na brak pracy, ale to właśnie telenowela Dwójki sprawiła, że dała się poznać młodszemu pokoleniu. Wspaniale wciela się w postać babci Basi, czym zyskała ogromną sympatię widzów. Niestety historia rodziny Mostowiaków na przestrzeni lat bardzo się zmieniła, a z głównej obsady pozostało już niewielu aktorów. Serialowa seniorka rodu bardzo ubolewa nad tym, że format tak bardzo różni się od tego, co pokazywali na samym początku.
To już nie jest ten sam serial, zupełnie. Tłumaczy to scenarzystka, że przez 22 lata trudno tę sagę zamykać tylko w kilku osobach, więc musi być znajomy wnuczka, który ma panią, która ma mamę... Ja też myślę, że to już nie jest saga rodu Mostowiaków, natomiast jest to chwilami nawet dydaktyczne, chociaż nie kawa na ławę. Dydaktyczny serial - troszkę o rodzinie, troszkę o miłości... coś tam zostało z tego "M jak miłość", natomiast z tej sagi Mostowiaków nie tak dużo - powiedziała i dodała: - Co tu ukrywać, mamy największą oglądalność - wyznała w rozmowie z Moniką Jaruzelską dla Super Expressu.
Pomimo tego, że M jak Miłość nie jest już tym samym serialem, to gwiazda nie myśli o emeryturze. Aktorka ma już 85 lat i nadal pojawia się na planie, a ekipę traktuje niemal, jak rodzinę.
Na razie jeszcze mnie nie nudzi. Bardzo kocham ekipę, z którą pracuję. Byli dla mnie bardzo pomocni i życzliwi w trudnych chwilach - dodała.
Oglądacie M jak Miłość od początku? Pamiętacie jeszcze pierwsze odcinki serialu?