"Targowisko próżności": Tomasz Raczek gorzko o festiwalu w Cannes, na który wstęp można sobie kupić
Polskie influencerki nadają prosto z Cannes. Na czerwonym dywanie pojawiła się m.in. Caroline Derpieński, czy Natalia Janoszek. Tomasz Raczek komentuje to, co wyprawia się na 77. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes.
21.05.2024 22:04
Caroline Derpieński i Natalia Janoszek wybrały się do Cannes, a cały pobyt sumiennie relacjonują w mediach społecznościowych. Osoby związane zawodowo z filmem z niepokojem przyglądają się temu, co dzieje się na jednym z największych festiwali filmowych.
Tomasz Raczek podsumował festiwal w Cannes
W rozmowie z "Faktem" Raczek zauważył, jak na przestrzeni ostatnich lat zmienił się festiwal w Cannes. Teraz to jedna z większych imprez marketingowych.
Festiwal stał się targowiskiem próżności właśnie przez to, że zainteresowanie mediów z całego świata jest tak ogromne. To przestała być impreza tylko dla ludzi kina. Dziś festiwal w Cannes to także gigantyczna impreza marketingowa. Oczywiście dobre filmy są wyświetlane w konkursie, ale żeby trafić na tę salę, w której odbywają się konkursowe projekcje, trzeba mieć ileś specjalnych przepustek i oczywiście bilet. Influencerki, które się tam dostają, pewnie płacą duże pieniądze za bilet. Może mają sponsorów po prostu. Niestety, polskich filmów w tym roku w Cannes nie ma. Ostatnio w polskim filmie słabo się dzieje, nawet nie ma czego tam wysłać - wyznał wyraźnie zaniepokojony.
Ile kosztuje wstęp na czerwony dywan w Cannes?
Nie jest tajemnicą, że wstęp na tę imprezę można sobie kupić. Najczęściej wejście na festiwal w Cannes załatwia się za pośrednictwem firm, które się w tym specjalizują. Dzięki nim z łatwością można nie tylko zorganizować bilety na filmowe premiery, ale też załatwić wejście na ceremonię otwarcia i zamknięcia. Ceny wahają się od pięciu do ośmiu tysięcy dolarów.