Syn Beaty Tadli przerywa milczenie ws. stanu zdrowia matki. Mówi wprost, co jej dolega. „Z antyszczepionkowcami nie można się kłócić, oni żyją w swoim świecie”
Beata Tadla to dziennikarka doskonale znana widzom. W swojej karierze związana była między innymi z: TV Puls, TVP, a także TVN. Doskonale odnajduje się także przed radiowym mikrofonem, a obecnie jest jedną z prowadzących Onet Rano. W ostatnim czasie nie mogła narzekać nie tylko na karierę, ale także życie prywatne. Po kilku nieudanych związkach i głośnym rozstaniu z Jarosławem Kretem odnalazła prawdziwą miłość. Jakiś czas temu została żoną cenionego biznesmena - Michała Cebuli, a zdjęciami ze ślubu pochwaliła się w sieci.
19.01.2022 | aktual.: 19.01.2022 16:11
Niestety wczorajsze popołudnie mocno zaniepokoiło jej fanów. Pojawiły się doniesienia o tym, że dziennikarka nagle trafiła do szpitala.
Syn Beaty Tadli komentuje jej stan zdrowia
Beata Tadla rzeczywiście trafiła do szpitala. Tym mocniej zaniepokoiło to jej sympatyków ze względu na to, że 13 lat temu przeszła lekki udar. Wszystko w rozmowie z Pudelkiem potwierdził jej syn, Jan Kietliński. Przyznał on, że hospitalizacja jest wynikiem przepracowania. Zapewnił, że jego mama czuje się dobrze i potrzebuje jedynie odpoczynku.
Gwiazda jest jedną z tych osób, które aktywnie promowały szczepienia przeciwko Covid-19 i niedawno przyjęła kolejną dawkę wakcyny. W sieci natychmiast ruszyła machina spekulacji antyszczepionkowców. Powiązali oni stan aktorki z przyjęciem preparatu. Syn dziennikarki odniósł się także do tego.
Odniósł się także do wczorajszych doniesień o śmierci czeskiej wokalistki, która specjalnie zaraziła się koronawirusem, wskutek czego zmarła. Przyznał, że grupa przeciwników szczepień każde pogorszenie stanu zdrowia jego mamy mogłaby powiązać z wakcyną.
Słowa Jana na pewno bardzo uspokoiły fanów dziennikarki. Nie pozostaje nic innego, jak życzyć jej dużo odpoczynku i szybkiego powrotu do pełni sił.