"Sanatorium miłości" rozsadzi wiosenną ramówkę TVP! Porozmawialiśmy z uczestnikami i prowadzącą – szykuje się hit sezonu! [WIDEO]
Uczestnicy i prowadząca Sanatorium miłości opowiedzieli o kulisach powstawania pierwszej edycji programu. Co zobaczymy już na wiosnę w nowym reality-show TVP? Czy ma szansę powtórzyć sukces formatu Rolnik szuka żony?
Sanatorium miłości to nowy program TVP, który będzie połączeniem reality-show i dokumentu. Zdjęcia kręcone były w sanatorium w Ustroniu, a uczestnikami show są samotne osoby w wieku 60+, które szukają prawdziwej przyjaźni, a być może i miłości. Gospodynią programu jest Marta Manowska, która w rozmowie z reporterką Jastrząb Post wyznała, jaki jest główny cel show, które może okazać się hitem najbliższej wiosny:
To jest program, który pokazuje jak mogą w żyć osoby 60+, można rzucać życiu wyzwanie, nie trzeba czekać, aż życie się dokończy. Można zrobić wszystko. Oni pokazują, że swoją formą, aktywnością, uśmiechem, spontanicznością, że można w każdym wieku zrobić wszystko, nie trzeba siedzieć przed telewizorem. Myślę, że młodym ludziom mogą też pokazać, jak można być z klasą, eleganckim. A można też rzucić rubasznym żartem i tarzać się w śniegu, bo takie sytuacje były. A miłość? Ja uważam, że w ich wieku miłość to jest przyjaźń, to jest potrzeba drugiej osoby, braku samotności. Ale jest też miejsce na wielkie porywy gorącego uczucia, więc jest miejsce na wszystko.
Jedna z uczestniczek, pani Nina, ma wyjątkową charyzmę, którą z pewnością pokochają widzowie:
Jestem taka szczęśliwa, tak było cudownie. To trzeba oglądać. To jest coś pięknego. To jest pouczające, że ludzie po 60 chcą żyć, żyć. Nie usiąść w fotelu i narzekać.
Pan Cezary, chociaż nie powinien, zdradził nam, kto skradł jego serce:
Ja zawsze byłem pewny siebie. Ale dało mi to większa radość życia. Zaprzyjaźniłem się z Markiem, wspaniały człowiek. Powiem szczerze, że gdyby była w moim typie Walentynka, to charakter ma idealny.
Będziecie oglądać Sanatorium miłości?