Rozemocjonowana Marianna Schreiber zabrała głos po rozstaniu. Natchnęło ją kupno FAST FOODÓW
Marianna Schreiber niedawno zakończyła swój głośny romans z Piotrem Korczarowskim i nie zamierza rozpamiętywać przeszłości. Zamiast łez po rozstaniu celebrytka sięgnęła po fast foody z McDonald's i wygłosiła apel do kobiet, które są w podobnej sytuacji.
Burzliwy romans Marianny Schreiber z Piotrem Korczarowskim dobiegł końca. Jeszcze niedawno zakochani świętowali razem urodziny, a dziś celebrytka ogłasza definitywne rozstanie, podkreślając, że nie będzie już żadnych powrotów. Ich relacja od początku była niczym kolejka górska — szybkie zauroczenie, kryzysy i powroty, które obserwatorzy śledzili jak dobrą turecką telenowelę. Ten etap jest najwidoczniej zamknięty. A jak Marianna radzi sobie z rozstaniem?
Marianna Schreiber o swoim rozwodzie. Co ustaliła z byłym mężem?
Marianna Schreiber zamiast łez wybrała drwala
Nie od dziś wiadomo, że najlepszym sposobem na rozładowanie emocji po zerwaniu jest sprawienie sobie małej przyjemności. Marianna Schreiber postanowiła udać się więc do McDonalda i sięgnąć po kultowego drwala. Choć chciała podzielić się tym wydarzeniem z widzami, to jednak wycofała się z pomysłu.
Kupiłam sobie dzisiaj rano widzowie Maczka i pomyślałam sobie, przecież każdemu się należy, to dlaczego ja (szczególnie w trudnym czasie w życiu) nie mogę sobie zjeść Maczka, szczególnie że teraz jeszcze jest drwal, więc wszyscy oszaleli na jego punkcie, bo jest tylko raz do roku. Więc myślę sobie: dobra, pochwale się, pokażę, zjem. Ale potem mówię: nie zrobię tego. Wiecie dlaczego? Dlatego, że wszyscy będziecie pisać, że po prostu zajadam jakieś smutki czy coś, a to nie jest zdrowe.
Marianna Schreiber motywuje kobiety. Natchnęły ją Drwal i rozstanie z Korczarowskim
Maczek okazał się dla Marianny Schreiber nie tylko fast foodem, ale impulsem do życiowych refleksji. Była Łukasza Schreibera, Przemysława Czarneckiego i Piotra Korczarowskiego wystosowała do swoich obserwatorek obszerny apel.
Więc dziewczyny, jak jesteście po rozstaniu, to żyjcie pełnią życia, zapomnijcie wszystkim, cieszcie się, tańczcie, idźcie gdzie z przyjaciółmi, spełniajcie swoje marzenia. Bo najgorsze to jest usiąść na du*ie, obżerać się. (...) Po prostu rośnijcie, cieszcie się i nie przejmujcie się tym, że ktoś powie: o, widać, że nie przeżywasz rozstania. To nie jest wcale tak, że masz zamknąć się w domu pod kocem i przeżywać to, czuć, że umierasz. Masz zadbać o siebie, bo przed tobą jest cała twoja przyszłość. I nie pozwól, byś teraz potknęła się o przeszłość.