Pamiętacie "Dziewczynę z tatuażem" i jej charakterystyczną grzywkę? Pięć lat później wygląda zupełnie inaczej
Kiedy pięć lat temu w lutym 2011 roku Rooney Mara gościła na okładce "W Magazine", miała wystrzępioną fryzurę i strój rodem z "Dziewczyny z tatuażem", ekranizacji prozy Stiega Larssona, gdzie jako Lisbeth Salander zagrała u boku Daniela Craiga.
06.01.2016 17:10
Długi czas potem nosiła charakterystyczną, prostą grzywkę, wkładała suknie od najsłynniejszych domów mody, stając się nową muzą, ikoną stylu. Ale Rooney nie zależało na tym, by stać się kolejną ozdobą czerwonych dywanów. I choć genialnie nosiła m.in. kreacji od Givenchy, oprócz modowego gustu szlifowała przede wszystkim umiejętności aktorskie.
Dzisiaj Rooney Mara po raz kolejny ozdabia lutowe wydanie "W Magazine". Tym razem jako jedna z gwiazd zaproszonych do filmowego numeru pisma (obok Carey Mulligan, Brie Larson, Saorise Ronan, Alicii Vikander i Eddiego Redmayne'a). Pozuje do zdjęć autorstwa legendy fotografii Petera Lindbergha.
Na okładce najnowszego "W" aktorka ma włosy ścięte trochę na chłopaka, a trochę w stylu retro. Już nie przypomina buntowniczej "Dziewczyny z tatuażem". Teraz bardziej jest jak Therese Belivet, w którą wciela się w osadzonym w realiach lat 50. filmie "Carol". Dzięki tej roli ma szansę na Złoty Glob 2016 dla najlepszej aktorki w dramacie. Czy dostanie to wyróżnienie? Walka nie będzie łatwa, bo ma poważne konkurentki na czele z Cate Blanchett, u boku której wystąpiła w "Carol".