NewsyRodzinne tragedie naznaczyły życie Ireny Santor. Jaś miał 12 lat, Sylwia 2 dni

Rodzinne tragedie naznaczyły życie Ireny Santor. Jaś miał 12 lat, Sylwia 2 dni

Irena Santor przeżyła osobistą tragedię
Irena Santor przeżyła osobistą tragedię
Źródło zdjęć: © fot. Instagram

01.08.2024 07:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Irena Santor przeżyła ogromną tragedię, o której wciąż trudno jej mówić. Straciła bowiem jedyne dziecko. Opowiedziała jednak także o innej historii rodzinnej, która związana jest z powstaniem warszawskim.

Irena Santor rozpoczęła swoją karierę jako solistka w zespole Mazowsze, gdzie zdobyła pierwsze szlify sceniczne. Jej solowa kariera rozpoczęła się w latach 60., a jej niesłabnąca popularność trwała przez kolejne dekady. Santor jest znana z takich hitów jak "Powrócisz tu" czy "Już nie ma dzikich plaż", które stały się nieśmiertelnymi klasykami polskiej muzyki. Wielokrotnie nagradzana, została uhonorowana m.in. Złotym Fryderykiem za całokształt twórczości.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Irena Santor straciła jedyne dziecko. Sylwia miała zaledwie 2 dni

Irena Santor przeżyła ogromną tragedię, która zaważyła na jej osobistym życiu. W 1959 roku gwiazda straciła jedyne dziecko, córkę Sylwię, która przeżyła jedynie dwa dni. Dziewczynkę pochowano w rodzinnym grobowcu na Powązkach w Warszawie. Śmierć dziecka i depresja jej męża, Stanisława, doprowadziły do rozwodu pary, która była w sobie niegdyś szaleńczo zakochana.

To moja bardzo intymna historia i prywatna sprawa - mówi o tym wydarzeniu Irena Santor i choć minęło wiele lat, nie chce opowiadać o szczegółach swojego dramatu.

Irena Santor opowiedziała o rodzinnym dramacie. Jaś miał tylko 12 lat

Okazuje się, że to niejedyna tragedia, jaka dotknęła rodzinę Santorów. Ojciec Ireny Santor został rozstrzelany przez organizację Selbstschutz, gdy artystka miała zaledwie sześć lat, tuż na początku II wojny światowej.

Brat męża gwiazdy, Jaś, zginął zaś podczas powstania warszawskiego, mając zaledwie 12 lat. Tuż przed 80. rocznicą wybuchu powstania, gwiazda opowiedziała o tym strasznym wydarzeniu.

Jaś Santor miał 12 lat, zginął na wysadzonym przez Niemców czołgu u zbiegu ulic Długiej i Podwala. Jaśko ma tylko napis na grobie w kwaterze powstańców na Woli - wyznała Santor "Faktowi".
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także