Szczęście uchwycone na zdjęciu tuż przed tragedią. Piotr Woźniak-Starak odwiedził Agnieszkę w garderobie. Co to była za miłość!
Tuż przed rocznicą wypadku, w którym zginął Piotr Woźniak-Starak, oczy wielu po raz kolejny zwracają się ku Fuledzie na Mazurach, ku jezioru Kisajno, gdzie rozegrał się dramat młodego producenta, którego w tragicznych okolicznościach straciła rodzina, ukochana żona Agnieszka Woźniak-Starak, ale też wielu przyjaciół fanów jego talentu.
15.08.2020 | aktual.: 20.08.2023 17:38
Do nieszczęścia doszło w nocy z 17-18 sierpnia. Mąż dziennikarki TVN-u podczas urlopu na Mazurach wypadł z kierowanej przez siebie motorówki. Podczas gwałtownego skrętu stracił panowanie nad pojazdem i znalazł się za burtą. Nie zdołał dopłynąć do brzegu, a jego ciało odnaleziono na dnie akwenu po kilku dniach intensywnych poszukiwań.
Tydzień później rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe - msza, w której uczestniczyła rodzina, oraz przyjaciele, a następnego dnia pogrzeb, w którym uczestniczyli jedynie najbliżsi. Prochy producenta złożono na terenie prywatnej rodzinnej posiadłości Staraków, z którą Piotr był bardzo związany.
Im bliżej rocznicy śmierci Piotra, który nie lubił kiedy się tak właśnie do niego zwracano, tym więcej wspomnień.
Piotr Woźniak-Starak odwiedził Agnieszkę Woźniak-Starak w pracy tuż przed wypadkiem
Piotra i Agnieszkę połączyło prawdziwie romantyczne uczucie. Ich związek, zaręczyny, a potem bajkowy ślub w Wenecji z zapartym tchem obserwowali fani pary. Byli ze sobą bardzo szczęśliwi. Łączyło ich ie tylko głębokie uczucie, ale też wspólne pasje.
Niestety nie było im dane razem się zestarzeć, a jedne z ich ostatnich wspólnych zdjęć, które pojawiły się na Instagramie Agnieszki, wiele mówi o ich relacji.
Kilka dni przed tragedią, dziennikarka prowadziła koncert na festiwalu w Sopocie. Piotr wpadł ją odwiedzić. Nie był to pierwszy raz, bo bardzo wspierał karierę żony. Fotografie pokazują szczęśliwą parę, zakochanych w sobie ludzi. Nic wtedy nie zwiastowało nieszczęścia.
Nie zabrakło serduszka i hasztagu #hubby, oznaczającego ukochanego mężczyznę.
Kiedy media obiegły wieści o nieszczęściu na jeziorze Kisajno, wielu Polaków trzymało kciuki za powodzenie poszukiwań producenta - liczyli na to, że Piotr jakimś cudem się uratował. Niestety, stało się inaczej, a historia pięknej miłości tym razem nie ma happy endu...