Piotr Stramowski i Kasia Warnke na spacerze z córeczką. Para rzadko pokazuje swoje małe słoneczko
Katarzyna Warnke to aktorka, którą widzowie mogą kojarzyć między innymi z głośnych filmów Patryka Vegi. Razem ze swoim mężem Piotrem Staramowskim należy raczej do grona tych osób, które bardzo chronią życie prywatne. Wiadomość o jej ciąży krążyła w sieci jakiś czas, zanim gwiazda postanowiła je oficjalnie potwierdzić. Ostatecznie zrobiła to podczas pokazu mody MMC, pokazując wówczas sporych rozmiarów brzuszek.
Dziecko pary aktorów przyszło na świat we wrześniu. Początkowo media obiegła informacja, że na świecie pojawił się chłopczyk, jednak szybko okazało się, że jest to dziewczynka.
Piotr Stramowski i Kasia Warnke na spacerze z córeczką
Małżeństwo już od jakiegoś czasu marzyło o tym, aby w końcu zostać rodzicami. Od chwili kiedy to marzenie się spełniło, Kasia i Piotr są bardzo szczęśliwi. Świetnie sprawdzają się jako rodzice. Oboje przyznają, że dziecko zrobiło rewolucję w ich życiu, jednak mimo tego z powodzeniem znajdują czas na dawne przyjemności.
Warnke jakiś czas temu na antenie TVN wyjawiła, że nie wyobraża sobie macierzyństwa bez pomocy. Powiedziała, że wymaga ono przeorganizowania całego życia, a największy problem jest ze snem. Aktorka bardzo docenia to, że może zaufać partnerowi, że rodzicielstwo jest dla niego rzeczą obojga rodziców, a nie tylko matki. Podkreśliła, że trzeba pamiętać, że każda kobieta ma swój własny rytm powrotu do obowiązków i przestrzegła przed ocenianiem cudzych wyborów i drogi. Darzy też ogromnym podziwem i szacunkiem te panie, które same borykają się z wychowywaniem dzieci.
Para bardzo chętnie spędza również czas we troje, spacerując na świeżym powietrzu. Na ostatnim zdjęciu udostępnionym przez Piotra widzimy rodziców wraz z córeczką. Aktorzy zdecydowali się pokazać swoje małe słoneczko.
Letnie wibracje. Miłej niedzieli!
Pod postem pojawiło się mnóstwo pozytywnych komentarzy.
- Cudowna para.
- Najbardziej normalna para w tym całym show-biznesie. Słodkie małe nóżki.
- Moja ulubiona para.
Przyznajemy, że jest to bardzo sielski obrazek.
