Patty miała zagrożoną ciążę, a po porodzie popadła w depresję. "Po prostu siedziałam i płakałam"
Patty mierzyła się z depresją poporodową po narodzinach córki, o czym opowiedziała w "Pytaniu na śniadanie". Piosenkarka ze łzami w oczach ujawniła widzom TVP, że miała zagrożoną ciążę. – Wymodliłam cud – podsumowała.
Patty w 2013 roku wsławiła się utworem "(Zabiłeś tę miłość) Nie ma nas", ale w sieci kojarzona jest też z dość kontrowersyjnymi występami w "Dzień dobry TVN". Kilka lat po debiucie w mediach porzuciła karierę, ale jakiś czas temu wróciła do muzyki, o czym opowiedziała w środowym wydaniu "Pytania na śniadanie". W rozmowie z Grzegorzem Dobkiem podzieliła się też trudnymi doświadczeniami z okresu porodu i macierzyństwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Olga Kalicka niedawno urodziła córkę. Powiedziała nam, jak się czuje
Patty walczyła o życie córki. Usłyszała, że "dziecko może nie przeżyć"
Patty przypomniała, że przed laty porzuciła karierę dla rodziny – w 2018 roku wzięła ślub, a dwa lata później urodziła córkę. Wskazała, że rodziła w okresie pandemii COVID-19, a jej ciąży towarzyszyły różne komplikacje. W "Pytaniu na śniadanie" ujawniła:
Wtedy dostałam diagnozę, że moje dziecko może nie przeżyć i że będziemy musieli terminować ciążę. Musiałam podjąć decyzję, co robimy. Miałam naprawdę bardzo dużo badań, wielu lekarzy mnie badało. Postanowiłam walczyć. (...) Stwierdziłam, że nie terminujemy, że dam radę i że stanie się cud. I wymodliłam ten cud...
ZOBACZ TEŻ: Patty zdradziła, ile zarobiła na swoim największym przeboju. "Nie ma co się spodziewać żadnych KOKOSÓW"
Reporter "Pytania na śniadanie" dopytał, co czuje kobieta, która walczy o utrzymanie ciąży oraz zdrowie i życie jeszcze nienarodzonego dziecka. Patty wskazała, że w tamtym czasie miała "milion myśli na sekundę", po czym dodała:
Nie wiem, skąd kobiety mają w sobie taką siłę, by to wszystko przetrwać. Podziwiam wszystkie kobiety, samotne mamy i kobiety, które się z tym zmagają, bo to jest naprawdę trudna misja. To jest trudne do przetrwania i przez to nabawiłam się depresji.
Patty miała depresję poporodową. "Miałam z tyłu głowy czarne myśli"
Patty ujawniła, że w wyjściu z depresji poporodowej pomógł jej mąż. Wyjaśniła:
Był moment, że po prostu siedziałam, patrzyłam w ścianę i płakałam, bo już nie dawałam sobie rady psychicznie po tym wszystkim, mimo że moje dziecko urodziło się zdrowe. (...) Miałam z tyłu głowy te wszystkie czarne myśli. Mój mąż wtedy wyszedł do mnie z pomocą i powiedział: "Patka, musisz wstać i coś ze sobą zrobić, bo tak nie może być".