Patricia Kazadi o urodowych wpadkach i pielęgnacji: Gdybym zmyła makijaż, moja skóra byłaby jaśniejsza o trzy tony!
"Moje włosy zaczęły przypominać watę cukrową. Przedłużam je w Los Angeles".
Michał Gołębiowski
Naturalnie mam bujne włosy, ale półtora roku temu musiałam je obciąć, bo za bardzo je rozjaśniłam: od czarnego do platyny! Wykończyły je trzy miesiące w słońcu w Los Angeles. Moje włosy zaczęły wtedy przypominać watę cukrową. Teraz odrosły mi już do ramion, ale lubię je przedłużać. Robię to co trzy, cztery miesiące w Los Angeles, bo mają tam świetną metodę. Włosy wyglądają supernaturalnie, można bez problemu przeczesywać je palcami. Kiedy pracuję, codziennie muszę wygładzać je na szczotce i prostownicą. Inaczej mam na głowie afro! Pomiędzy zabiegami przedłużającymi włosy intensywnie je pielęgnuję - keratyną, maseczkami, moje ulubione kosmetyki to Kerasate - powiedziała.
Okazuje się, że wokalistka wcale nie ma takiej ciemnej karnacji, jakby się mogło wydawać.
Jak na mulatkę, jestem bardzo jasna. Regularnie nakładam samoopalacz, najczęściej Sally Hansen lub Inglot i stosuję bronzery MAC. Gdybym teraz zmyla makijaż, moja skóra byłaby jaśniejsza o ok. trzy tony - przyznała.
Patricia Kazadi lubi się opalać, ale zawsze używa kosmetyków z filtrami - wybiera 30 albo 50. Dzięki temu z wakacji nie przyjechała z poparzoną skórą, a na działanie słońca była wystawiona cały czas (zobacz: Patricia Kazadi z chłopakiem w Tajlandii! Koszykarz pokazał zdjęcie ukochanej w bikini).