Olgierd Łukaszewicz przerwał milczenie. Wypowiedział się na temat "listy Zelnika", na której pojawiło się jego nazwisko
Olgierd Łukaszewicz jako jedyny z wymienionych w rozmowie dziennikarza Rock Radia z Jerzym Zelnikiem skomentował aferę, która rozpętała się po tym, jak aktor wskazał Prezesa ZASP-u i Artura Barcisia jako sprzyjających partii Jarosława Kaczyńskiego i tych, którzy powinni udać się na wcześniejszą emeryturę. Dziennikarze mieli manipulować pytaniami i uzyskać nieweryfikowalne odpowiedzi. Wiktor Zborowski jednak nie wierzy w złe chęci Zelnika.
Kuba Wojewódzki i Piotr Kędzierski byli inicjatorami całej akcji. Olgierd Łukaszewicz, którego sprawa dotyczy, wypowiedział się na jej temat w rozmowie z magazynie "Super Expressem". Okazuje się że Jerzy Zelnik od razu po publikacji tej rozmowy próbował się skontaktować się zarówno z Olgierdem Łukaszewiczem, jak i Arturem Barcisiem. Do rozmowy jednak nie doszło.
Olgierd na łamach gazety zaprzeczył jakoby miał żal do swojego kolegi.
Nigdy nie byliśmy wrogami i nie sądzę, żeby Jerzy chciał mnie w jakiś sposób naznaczyć jako tego złego, ponieważ poparłem prezydenta Komorowskiego. Nie znam sprawy do końca, ale nie będę uczestniczył w jakimkolwiek śledztwie. Nie mam o nic żalu - powiedział aktor "Super Expressowi".
Czekamy już tylko na wypowiedź Artura Barcisia. Czy będzie tak wspaniałomyślny jak prezes ZASP-u? Olgierd słynie z dobrego serca - to on podał do publicznej wiadomości sprawę Barbary Sienkiewicz i zbierał dla niej pieniądze.