To koniec "Ojca Mateusza"?! Artur Żmijewski znika z serialu! Na jego miejsce pojawi się nowa gwiazda!
Artur Żmijewski jest świetnym aktorem. Jednak granie dobrotliwego do przesady proboszcza, który po godzinach zajmuje się ściganiem przestępców w Sandomierzu, zaczęło aktorowi wyraźnie ciążyć. Ten stan podobno trwał już kilka lat. Żmijewski chciał sobie uprzyjemnić monotonię pracę na planie nowym zadaniem. Bywało, że reżyserował odcinki. Ojca Mateusza.
Teraz jednak wygląda na to, że ksiądz Żmigrodzki może na zawsze zniknąć z serialu. Dlaczego? Artur Żmijewski uważa, ze po prostu zaszufladkowano go jako księdza detektywa, a on chciałby grać i inne role, pewnie miej świętobliwe i pozytywne . Gdy przyjął rolę proboszcza na rowerze nawet nie przypuszczał, że serial doczeka się tak wielu sezonów. Oczywiście, było mu to na rękę, bo praca przy tak popularnej i długo trwającej produkcji to też stałe wpływy na konto. Ale nawet i to może znużyć.
Krótko mówiąc aktor uważa , że grając tak długo jedną postać w Ojcu Mateuszu wpadł trochę z deszczu pod rynnę.
Faktycznie niedawno pojawiły się pierwsze informacje, że Żmijewski zostanie zastąpiony przez nowego aktora w roli księdza. Wszystko to przez finał 21. sezonu, w którym ksiądz Mateusz zostanie oskarżony o złamanie tajemnicy spowiedzi. Już wiadomo, że w 22. kręconym obecnie sezonie Ojca Mateusza Żmijewskiego nie zabraknie. Ale na plebanii pojawi się... nowy ksiądz.
To zapewne przygrywka do odejścia Żmijewskiego z serialu. Tym bardziej, że już wiadomo, że aktor ma wejść na plan drugiego sezonu serialu „Chyłka”, gdzie ma zagrać bezwzględnego biznesmena przestępcę, takiego lokalnego ojca chrzestnego. I ta rola z pewnością będzie dla Artura Żmijewskiego ciekawym wyzwaniem.