"Pamiętajmy o Tomaszu". Wzruszające słowa księdza na pogrzebie Tomasza Jakubiaka. WIDEO
Msza pogrzebowa Tomasza Jakubiaka trwa. Żałobnicy spełnili ostatnią prośbę zmarłego i do Kościoła św. Ignacego w Warszawie przybyli ubrani w jasne barwy. Ceremonia pogrzebowa zaczęła się od poruszających słów kapłana.
Ostatnie pożegnanie Tomasza Jakubiaka odbywa się w Kościele św. Ignacego w Warszawie. Żałobnicy przybyli bardzo licznie, aby wziąć udział w ceremonii. Oprócz rodziny i przyjaciół pojawiło się także mnóstwo gwiazd. Następnie rozpoczęła się msza, a słowa księdza poruszyły wszystkich.
Poruszające słowa księdza podczas pogrzebu Tomasza Jakubiaka
Tomasz Jakubiak długo chorował na poważny nowotwór. Po Kucharz zmarł 30 kwietnia br., a jego ostatnie pożegnanie odbywa się 13 maja. Ceremonia żałobna zaczęła się od poruszających słów duchownego.
Jego życie zostało zakończone kilkanaście dni temu, ale przez cale swoje życie zjednał tysiące ludzi, dzielił się pasją i radością - mówił ksiądz do wzruszonych żałobników.
Następnie ksiądz poprosił o łaskę i wsparcie dla rodziny zmarłego.
Zostawił wielkie dzieło życia. Niech ta msza będzie symbolem. Zaczęliśmy ją od znaku krzyża… prosimy, aby Tomasza, po trudach swojego niezwykłego życia, Bóg obdarzył łaską oraz aby Bóg otoczył jego rodzinę wsparciem - mówił ksiądz.
Duchowny we wzruszających słowach wspominał zmarłego Tomasza Jakubiaka.
Wiele osób zebrało się w tym kościele, wiele osób towarzyszyło mu w trakcie przemijania. Był osobą niezwykłą, dzielił się swoją pasją, która była jego talentem. Pan Bóg włożył w niego wiele talentów, najbardziej znamy go jednak z jednego: w jego powołaniu, z którym szedł przez życie, jego pasja jednoczyła ludzi. Miał dobre serce, był pogodny, nie odmawiał pomocy nikomu. Każdy, kto prosił o pomoc w sprawach ważnych i mniej ważnych, był otoczony przez niego wsparciem i pomocą. Z taką postawą przemierzał doczesność - wspominał ksiądz.
Wspomniał o motywacji Tomka w chorobie:
Nigdy się nie poddawaj - zostawił piękne przesłanie. To nie były puste słowa, on żył tym na co dzień, one go prowadziły przez życie. Szedł przez życie z wiarą, z Jezusem i przyjął to, co miało się wydarzyć, i to, co się wydarzyło do końca. Nie myślał o sobie, myślał o tych, których kochał. To warunek naszego szczęścia: żyć i kochać tych wokół nas - podkreślił duchowny.
Ksiądz zakończył swoją przemowę słowami:
Pamiętajmy o Tomaszu nie tylko teraz, ale przez miesiące i lata, wspominając jego życie. To zadanie dla nas.