Polski wokalista przegrał walkę z COVID-19. Przez dwa tygodnie był podłączony pod aparaturę
Koronawirus cały czas jest bardzo realnym zagrożeniem. Polska od roku zmaga się z pandemią i chociaż na samym początku w kraju znajdowało się jedynie kilku chorych, to wszystko rozprzestrzeniło się w zastraszająco szybkim tempie. Już jesienią zeszłego roku sytuacja nie wyglądało ciekawie. Odnotowywano znaczny wzrost przypadków i codziennie Ministerstwo Zdrowia publikowało informacje o kolejnych kilkudziesięciu tysiącach przypadków. Zimą sytuacja nieco się uspokoiła, jednak kilka dni temu wszystko wróciło ze zdwojoną siłą. Właśnie nasz kraj walczy z trzecią falą. Sytuacja nie wygląda, jednak zbyt optymistycznie.
Pandemia nie ominęła show-biznesu. Wiele gwiazd informowało w mediach, że zmaga się z chorobą. Część z nich dochodziła do zdrowia w domowym zaciszu, jednak inni, których stan był znacznie, cięższy musieli znaleźć się w szpitalu. Kilka dni temu o tym, że jest hospitalizowany, poinformował fanów Andrzej Piaseczny. Wokalista miał silne problemy z oddychaniem i wymagał podłączenia do aparatury z tlenem.
Nie żyje wokalista zespołu Homomilitia
Z chorobą od dłuższego czasu walczył także Wojtek Krawczyk. Muzyk bardzo źle znosił zakażenie i niezbędny był pobyt w szpitalu. Ostatnie dwa tygodnie życia spędził podłączony do respiratora. Niestety wirus okazał się od niego silniejszy, a dzisiaj jego przyjaciele z zespołu J23 Sound System poinformowali, że przegrał walkę z chorobą.
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1314923268908629&id=292006784533621
Pod postem natychmiast pojawiło się mnóstwo komentarzy od fanów i przyjaciół muzyka, którzy nie ukrywają, że jest to dla nich ogromny szok. Składają też kondolencje rodzinie zmarłego.
Kim był Wojciech Krawczyk?
Wojciech Krawczyk był liderem pochodzącego z Łodzi zespołu Homomilitia. Wykonywał muzykę anarchopunk i crust punk, a w latach 90. był jednym z najpopularniejszych twórców tego nurtu. Wojtek był również Dj-em, który działał pod pseudonimem HC DJ. Uwielbiał oldschoolowe brzmienia. Był też świetnym organizatorem koncertów. Nie ukrywał swojej odmiennej orientacji seksualnej, a podczas koncertów mówił, że to, co jest nienormalne, to nietolerancja.