NewsyTVP wydała oświadczenie ws. flagi LGBT. Bezlitośnie punktuje zwolnionego z pracy wydawcę "PnŚ". Długo nie musieli czekać na jego ripostę

TVP wydała oświadczenie ws. flagi LGBT. Bezlitośnie punktuje zwolnionego z pracy wydawcę "PnŚ". Długo nie musieli czekać na jego ripostę

TVP - tęczowa flaga
TVP - tęczowa flaga
Krystyna Miśkiewicz
21.07.2021 09:40, aktualizacja: 21.07.2021 16:15

Pytanie na śniadanie to program nadawany na żywo w porannym paśmie TVP2. Kilka dni temu w śniadaniówce występ dała Karin Ann. Wokalistka pochodząca ze Słowacji była supportem przed trasą koncertową sanah, dzięki czemu zyskała popularność i udało jej się zdobyć fanów także w naszym kraju. Na koniec odcinka, w którym się pojawiła, wykonała jedną ze swoich piosenek. Jej występ wprawił w konsternację prowadzących i całą produkcję. Nieoczekiwanie bowiem wyjęła tęczową flagę, którą się owinęła i wyraziła głośne poparcie dla środowiska LGBT. Zadedykowała temu także utwór, który zaśpiewała w programie:

Piosenkę dedykuję całej społeczności LGBTQ w Polsce, bo wiecie, jak to wszystko teraz wygląda. Zasługujecie na miłość i na to, aby czuć się bezpiecznie. Jestem z wami, stoję tu z wami i kocham was.

Tego momentu w śniadaniówce nie dało się wyciąć, a nagranie błyskawicznie obiegło sieć.

TVP tłumaczy się ze zwolnienia wydawcy Pytania na śniadanie

Sprawa wywołała prawdziwą burzę. Występ Karin Ann nie przeszedł bez echa, a internauci masowo komentowali to, co wydarzyło się w śniadaniówce. Okazało się, że szybko zostały wyciągnięte konsekwencje. Wszystko odbiło się na wydawcy programu. Portal OKO.press poinformował, że według nieoficjalnych informacji Radosław Bielski, który był wydawcą tego odcinka, został zwolniony.

Według nieoficjalnych informacji, po programie jego wydawca, Radosław Bielawski, został wezwany na rozmowę z przełożonymi, m.in. szefem wydawców Pytania na śniadanie Cezarym Jęksą oraz szefową agencji kreacji rozrywki i oprawy Anną Cyzowską – podaje OKO.press.

Portal Plotek postanowił zapytać TVP to, co wydarzyło się na antenie. Centrum Informacji TVP w odpowiedzi wysłało bardzo obszerny komunikat, w którym wyjaśniło misją programu Pytanie na śniadanie.

"Pytanie na śniadanie" jest programem o charakterze poradnikowo - lifestylowym, który z założenia wolny jest od tematów światopoglądowych i kontrowersyjnych symboli. Siłą tego formatu jest apolityczność i szacunek dla wrażliwości różnych grup widzów. Swój występ pani Karin Ann wykorzystała jako okazję do własnej kampanii, sprawiając dyskomfort niemałej części widzów "Pytania na śniadanie" i wciągając jednocześnie program do sporu ideologicznego, w którym nie ma on zamiaru uczestniczyć - brzmi fragment komunikatu.

Przedstawiciele stacji odnieśli się także do informacji o konsekwencjach, jakie poniósł wydawca śniadaniówki i o plotkach dotyczących zwolnienia.

Decyzję wydawcy tego odcinka, pana Radosława Bielawskiego, by prezentującą tęczową flagę i wygłaszającą manifest LGBT artystkę pokazywać jeszcze przez kolejne 45 sekund po zakończeniu programu i wyemitowaniu napisów końcowych, trudno uznać za realizację założeń programowych oraz dowód profesjonalizmu. Raczej za zaprogramowany happening doświadczonego wydawcy. Redakcja "Pytania na śniadanie" ma prawo do kształtowania wizerunku audycji, która stara się nie obrażać niczyich uczuć. Nieopublikowanie występu pani Karin Ann na stronie internetowej programu jest logiczną konsekwencją szacunku dla naszych widzów - brzmi dalsza część wyjaśnień.

Wygląda na to, że sprawa mocno zbulwersowała władze stacji. Do tego stopnia są one zdenerwowane na to, co wydarzyło się podczas programu, że nie zamierzają puścić tego bez wyciągania konsekwencji.

Wydawca Pytania na śniadanie zdradza kulisy zwolnienia

Radosław Bielawski, który od 12 lat pracował dla TVP, w rozmowie z portalem Noizz zdradził, że już po programie wiedział, że sprawa tęczowej flagi będzie miała konsekwencje.

Po programie usłyszałem, że "tęczowa flaga jest nie do obronienia" i że jako wydawca powinienem zdecydować o zejściu z anteny wcześniej albo pokazać w tym czasie inny kadr - gitarzystę albo kwiaty i trawkę. To jest śmieszne. Ja nie jestem człowiekiem od cenzury. Wiedziałem, że będą problemy, ale nie sądziłem, że to będą problemy tej skali, bo całość trwała ok. 40 sekund, a tęczowe elementy pojawiały się także w innych programach - opowiedział.

Ujawnił też, w jaki sposób doszło do zwolnienia i jak przedstawiciele stacji przekazali mi swoją decyzję. O tym, że zostaje zawieszony, dowiedział się przez telefon.

W środę, zaraz po programie, odbyła się rozmowa z panią dyrektor Anną Cyzowską. Po tym spotkaniu Cezary Jęksa, szef wydawców "Pytania na śniadanie", poinformował mnie o zawieszeniu w obowiązkach do końca sierpnia. Na pytanie o przyczynę odpowiedział, żebym nie był śmieszny i że on mi tego przez telefon nie powie. Poprosiłem o oficjalnego maila, znów usłyszałem, że jestem śmieszny. O zwolnieniu dowiedziałem się w sobotę o 17, przez telefon, gdy byłem na weselu. Od Cezarego usłyszałem, że sprawa jest bardzo poważna i Telewizja Polska kończy współpracę ze mną. Dodał przy tym, żebym nie awanturował się na bramkach do budynku, bo moja przepustka już nie działa.

Bielawski wyznał, że zaprosił wokalistkę do programu ze względu na jej twórczość, a nie na to, że wspiera środowisko LGBT. Jego orientacja nie miała tutaj znaczenia. Przyznał, że doszło do paradoksu.

Zaprosiłem ją, bo miała ciekawą piosenkę i świetnie śpiewa, nie żeby zagrać TVP na nosie. To paradoks tej sytuacji, że Karin chciała wesprzeć społeczność LGBT+, a skończyło się na zwolnieniu geja.

Wyznał jednocześnie, że jego homoseksualizm nigdy nie był przeszkodą w pracy i zawsze miał wolność słowa. Nie starał się jednak narzucać swoich opinii.

Nigdy nie ukrywałem, że jestem gejem, ani za poprzedniej, ani za tej władzy i do tej pory to nie stanowiło problemu. Oczywiście, moje opinie wypowiadane na kolegiach nie zawsze cieszyły się popularnością u szefostwa, ale wydawało mi się, że mogę szczerze mówić, co myślę. Chcę podkreślić, że nie mam poczucia, że orientacja wpływała na moją pracę, starałem się przemycać równościowe wątki, ale nigdy nie robiłem nachalnej propagandy - zdradził w wywiadzie.

Ta kontrowersyjna sytuacja prawdopodobnie jeszcze długo będzie odbijała się głośnym echem w mediach.

Pytanie na śniadanie i występ Karin Ann
Pytanie na śniadanie i występ Karin Ann
Pytanie na śniadanie i występ Karin Ann
Pytanie na śniadanie i występ Karin Ann
Pytanie na śniadanie i występ Karin Ann
Pytanie na śniadanie i występ Karin Ann
Pytanie na śniadanie i występ Karin Ann
Pytanie na śniadanie i występ Karin Ann
Pytanie na śniadanie i występ Karin Ann
Pytanie na śniadanie i występ Karin Ann
Pytanie na śniadanie i występ Karin Ann
Pytanie na śniadanie i występ Karin Ann
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także