Menadżer opisuje ostatnie chwile Krzysztofa Krawczyka: "Z minuty na minutę było coraz gorzej". Serce pęka
Krzysztof Krawczyk nie żyje. Zmarł w szpitalu po tym, jak zasłabł w domu, gdzie spędzał swoje, jak się okazało, ostatnie święta z rodziną. Jak wyglądały? Słowa Andrzeja Kosmali, przyjaciela i menadżera gwiazdy wzruszają.
05.04.2021 | aktual.: 05.04.2021 21:54
Ostatnie święta Krzysztofa Krawczyka
Krawczyk przerwał występy z powodu pandemii. Przyjął szczepionkę na COVID-19 i wydawało się, że lada moment wróci do zawodowych aktywności, wówczas media obiegły informacje o tym, że Krzysztof ma koronawirusa i trafił do szpitala. Te niepokojące wieści przekazano na Facebooku artysty, gdzie pojawił się oficjalny komunikat w tej sprawie:
Kiedy Krzysztof Krawczyk przebywał w szpitalu, do końca nie było wiadomo, czy na Wielkanoc zostanie wypuszczony do domu. Okazało się, że jego stan jest na tyle dobry, że lekarze wyrazili zgodę.
Andrzej Kosmala zdradził, że Krzysztof czuł się dobrze i cieszył świętami wśród bliskich.
W poniedziałek rano Krawczyk nagle zaczął słabnąć. Ewa wezwała pogotowie.
Chociaż Krawczyk wygrał walkę z koronawirusem, jego organizm był bardzo osłabiony. Zmagał się z innymi chorobami, które w niedzielę dały o sobie znać:
Żona Krzysztofa Krawczyka wiadomość o śmierci przyjęła z wielkim bólem. Ewa, która jeszcze kilka dni temu tryskała optymizmem na wieść o powrocie męża do domu i jego wygranej walce z covidem, w poniedziałek pogrążyła się w żałobie:
Menadżer wyznał także że wie, iż Ewa, która była wielką miłością Krawczyka, zdążyła się pożegnać z mężem. O wszystkim powiedział w rozmowie z Faktem:
Problemy Krzysztofa Krawczyka ze zdrowiem
Problemy Krzysztofa Krawczyka ze zdrowiem zaczęły się już lata temu. 28 czerwca 1988 uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu koło Buszkowa, w którym odniósł poważne obrażenia – miał pękniętą żuchwę, uszkodzone kości policzkowe, złamaną szczękę, centralne zwichnięcie stawu biodrowego i złamaną nogę. Wkrótce nawiązał bliską znajomość z chirurgiem Maciejem Świtońskim, który podjął się m.in. operacji jego twarzy. Na scenę wrócił 10 lutego 1989 roku.
W 2016 roku wyraźnie podupadł na zdrowiu. Artysta przeszedł operację biodra i chorował na serce. Destrukcyjny wpływ na jego organizm miało z pewnością uzależnienie od leków. Kilka lat przed śmiercią przyjął ostatnie namaszczenie.
Krzysztof Krawczyk miał 74 lata.