Falstart Meghan Markle. Mini wpadka księżnej rozdmuchana do rozmiarów skandalu! Komentuje książę William
Meghan Markle i książę Harry są w trasie po Australii i Nowej Zelandii. Para zwiedziła już miasta w stanie Wiktoria, a na pożegnanie opublikowała zdjęcie z gubernatorem Alexem Chernovem. Internauci twierdzą, że podczas spotkania doszło do złamania zasad protokołu dyplomatycznego.
Jak wynika z oficjalnego zdjęcia, które zostało umieszczone na Twitterze urzędnika, Meghan żegnając się z politykami, w ręku trzymała telefon komórkowy oraz torebkę. To pierwsza taka sytuacja od momentu, w którym Markle dołączyła do rodziny królewskiej, nic więc dziwnego, że obserwatorzy zaczęli sugerować, że księżna Sussexu zachowała się niezgodnie z zapisami w protokole.
Okazuje się, że w tym przypadku do złamania zasad nie doszło. Członkowie rodziny królewskiej mogą mieć bowiem telefony komórkowe, jednak podczas publicznych wystąpień bardzo rzadko wyciągają je z kieszeni czy – w przypadku księżnych – z torebki.
Wcześniej z komórką można było zobaczyć np. księcia Harry'ego, księcia Williama i księżną Kate, miało to jednak miejsce w mniej formalnych sytuacjach.
Książę William o używaniu telefonu komórkowego
Dziennikarz Scott Mills, podczas ostatniego wywiadu w BBC Radio 1, zapytał księcia i księżną Cambridge, czy mają pozwolenie na używanie telefonu podczas oficjalnych bankietów i wystąpień, co było nawiązaniem do rzekomej wpadki Meghan. Para zgodnie przyznała, że tak:
Zaskoczeniem nie jest fakt, że takie urządzenia członkowie rodziny królewskiej posiadają, ale że zdarza się im używać ich publicznie. Księżna Kate, jej mąż i książę Harry niejednokrotnie byli fotografowani podczas robienia zdjęć, pisania SMS-ów lub rozmów telefonicznych, kiedy nie byli "w pracy".
Rzadko zdarza się, aby członek rodziny królewskiej był zauważany z telefonem w ręku podczas pełnienia publicznych obowiązków. Z pewnością Meghan, która wciąż uczy się zasad królewskiego dworu, takiego zachowania w przyszłości nie powtórzy.