Małgorzata Rozenek pięknie wsparła LGBT. Opowiedziała niesamowitą historię z czołowym doradcą prezesa PiS‑u w roli głównej [WIDEO]
Małgorzata Rozenek została wychowana w rodzinie, która ma bardzo konserwatywne i prawicowe poglądy. Ojciec gwiazdy TVN-u – Stanisław Kostrzewski – był skarbnikiem Prawa i Sprawiedliwości oraz głównym doradcą gospodarczym prezesa partii rządzącej – Jarosława Kaczyńskiego. Okazuje się jednak, że Małgosia przez lata wypracowała swoje poglądy, o których nie boi się mówić głośno. Perfekcyjna popiera nie tylko in vitro, ale także środowiska LGBTQI.
Rozenek w jednym z ostatnich wywiadów podkreśliła, że nigdy nie miała problemu z akceptacją osób homoseksualnych. Być może dlatego, że uczęszczała do szkoły baletowej, w której poznała wielu gejów. Miłości do drugiego człowieka uczyła się także w domu:
To jest dom, w którym bardzo wiele przyjaciół moich, mojego brata właśnie wywodzących się ze środowisk LGBT bywało u nas i było bardzo mile witane, więc ta prawicowość i ten konserwatyzm nigdy nie przekładała się nad to, co mój ojciec nazywał miłością do drugiego człowieka – wyznała Rozenek w rozmowie z blogerem Grabari.
Małgorzata zaznacza, że rozmawia z synami na tematy dotyczące mniejszości seksualnych. Zwłaszcza, że w szkołach często ten wątek jest pomijany:
Bardzo wiele dyskutuje się na temat wychowania seksualnego w szkołach. Uważam, że jest potrzebne. Uważam, że kraj który ciągle dopłaca z budżetu państwa, bo o tym mało się mówi, do lekcji religii, a nie jest w stanie zapewnić uczniom czegoś, co byłoby nowoczesną nauką o seksualności człowieka, nie idzie w dobrym kierunku.
Gospodyni Projektu Lady zajęła stanowisko w sprawie akcji Kampanii Przeciw Homofobii – Tęczowy piątek, w ramach której w polskich szkołach miały zawisnąć tęczowe plakaty, zaś temat akceptacji i otwartości uczniów na osoby homoseksualne miał być głównym wątkiem poruszanym tematem podczas zajęć dydaktycznych. Ostatecznie pomysł ten został zakazany przez państwo:
Cały czas powiela się nieprawdę. I te nieprawdy funkcjonują w takim dyskursie społecznym w miejsce faktów. Mówi się, że tęczowy piątek był promocją. Nie był absolutnie promocją. Pamiętajmy, że statystycznie co czwarte, co piąte dziecko będzie miało albo epizod homoseksulany albo będzie życiowo w ten sposób kierunkowane, więc to jest nawet po to, by pomóc tym dzieciom oswoić się ze swoją seksualnością, żeby pomóc im przez to przejść.
Odważne słowa, oby odbiły się w mediach szerokim echem.