Magdalena Stużyńska miała poważne problemy ze zdrowiem! "Otrzymałam sakrament namaszczenia"
Kilka lat temu Magdalena Stużyńska trafiła do szpitala. Poważnie zachorowała, jednak nie wiadomo było, co właściwie dzieje się z gwiazdą Przyjaciółek. Aktorka po długim milczeniu przerwała wreszcie ciszę i wyjawiła jaki był powód jej pobytu w szpitalu.
Nigdy wcześniej o tym nie mówiła, unikała tematu lub kompletnie go ucinała. Dopiero teraz zdecydowała się zdradzić co jej dolegało i wygląda na to, że było gorzej, niż myśleliśmy! Stan aktorki był na tyle poważny, że lekarze stracili już nadzieję na polepszenie i wezwali księdza:
Siedem lat temu trafiłam do szpitala. Miałam powikłania pogrypowe i bardzo złe wyniki. Lekarze nie bardzo wtedy wiedzieli dlaczego, próbowali dobrać odpowiednie leki. Kiedy otrzymałam sakrament namaszczenia chorych, wyniki radykalnie poprawiły się. Ale czy to był cud, musiałaby ustalić specjalna komisja. Natomiast z pewnością sakrament przyniósł mi spokój ducha, oddalił lęk - powiedziała Stużyńska w wywiadzie dla gazety Dobry Tydzień.
Cud, czy nie, Magdalena na szczęście stanęła na nogi, a w 2011 roku urodziła nawet drugiego syna! Wychowuje Gustawa i Brunona razem z mężem, Łukaszem Brauerem, a jej podejście do modlitwy i wiary diametralnie się zmieniło od czasu choroby i szpitala:
Jej moc i siła [modlitwy] jest dla mnie trudna do opisania, ale ja mocno w nią wierzę. Kiedy przeżywam trudny czas i ktoś się za mnie modli, to mi naprawdę zdejmuje ciężar. Mam wrażenie, jakby ktoś szedł obok i mi pomagał - powiedziała miesięcznikowi Ludzie i Wiara
Cieszymy się, że teraz jest z nią wszystko w porządku!