Rutkowski czuje "obrzydzenie" po odsłuchaniu taśmy Cichopek i Kurzajewskiego. Ma dla nich ważną propozycję
Kasia Cichopek i Maciej Kurzajewski pracują razem w TVP. Niemniej jednak część internautów przekonuje, że łączy ich coś więcej niż tylko zawodowa przyjaźń. Takie pomysły zintensyfikowały się na skutek nowej afery podsłuchowej. Jak się okazało, ktoś zarejestrował rozmowę Kasi i Macieja, a następnie rozesłał ją m.in. do tabloidow, Telewizji Polskiej i do Marcina Hakiela.
28.04.2022 | aktual.: 28.04.2022 10:22
Ten ostatni, w rozmowie z Faktem, przyznał, co było na tych taśmach:
Niezależnie od tego, co dokładnie się tam znalazło, Cichopek i Kurzajewski nieźle się zdenerwowali i postanowili zgłosić sprawę organom porządkowym. Sprawą zainteresował się też detektyw Krzysztof Rutkowski. Ostatnio zasugerował on, że autor podsłuchów musiał umieścić urządzenie rejestrujące w pojeździe Macieja. Teraz wyjawił kolejne informacje.
Krzysztof Rutkowski o aferze podsłuchowej. Co zdradził?
Prywatny detektyw powiedział Super Expressowi, że podsłuch najprawdopodobniej umieszczono w zagłówku siedzenia Kurzajewskiego.
W dalszej części rozmowy zaoferował im nieodpłatną pomoc w ujęciu sprawcy.
To jednak nie koniec nowości – Rutkowski uważa, że nagrań może być jeszcze więcej...
Mamy nadzieję, że sprawca zostanie szybko ujęty i postawiony przed oblicze sprawiedliwości.