NewsyKrzysztof Krawczyk w USA nie miał łatwo. Wisiało nad nim widmo poważnej i kosztownej operacji

Krzysztof Krawczyk w USA nie miał łatwo. Wisiało nad nim widmo poważnej i kosztownej operacji

Krzysztof Krawczyk
Krzysztof Krawczyk
Krystyna Miśkiewicz
13.04.2021 13:20, aktualizacja: 13.04.2021 14:51

Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia, zaledwie kilka dni wcześniej wrócił ze szpitala w Łodzi po wygranej walce z koronawirusem. Przy mężu do ostatnich chwil czuwała jego ukochana żona, Ewa, która gdy tylko zobaczyła, że jego stan się gwałtownie pogarsza, wezwała pogotowie. Niestety nie udało się go uratować. Smutną wiadomość wszystkim fanom przekazał jego menadżer i przyjaciel Andrzej Kosmala. Muzyka natychmiast zaczęli wspominać także przyjaciele z show-biznesu.

W minioną sobotę, 10 kwietnia, odbył się pogrzeb artysty. Jego pochówek miał charakter państwowy, a wartę przy trumnie pełnili żołnierze. Na ceremonii odczytano list od prezydenta Andrzeja Dudy, a w uroczystościach pożegnalnych na cmentarzu uczestniczył premier Mateusz Morawiecki razem z żoną.

Zasłużonego dla polskiej kultury wokalistę pożegnała także jego najbliższa rodzina. Małżonka, z którą spędził niemal 40 lat swojego życia, do samego końca tuliła trumnę.

Krzysztof Krawczyk miał słabość do używek

Krawczyk w Polsce miał status wielkiej gwiazdy. Swoją karierę zaczynał w zespole Trubadurzy, by później zdecydować się na solowe występy. Będąc u szczytu sławy, wyjechał do USA i próbował swoich sił za oceanem jako Krystof. Tam występował w klubach dla Polonii, gdzie gromadził prawdziwe tłumy. Niestety nie udało mu się podbić amerykańskiego rynku fonograficznego. Tłumaczył, że zabrakło mu pieniędzy na promocję:

W USA trzeba wydać dwa, trzy miliony dolarów, aby zaistnieć i aby dwa, trzy razy dziennie pojawić się w stacjach radiowych. Wejście do stacji to wydatek rzędu 150 tys. dolarów. Nie mieliśmy pojęcia, jak trudny jest to rynek, a takich śpiewających Krawczyków w Ameryce jest wielu. Ale tam nauczyłem się pracować na scenie i walczyć o widza – mówił w wywiadzie udzielonym "Głosowi Wielkopolskiemu".

Z pieniędzy, które zarabiał, grając w lokalnych klubach, nie był w stanie się nawet utrzymać, więc imał się różnych zajęć. Po latach wyznał, że zdarzyło mu się dorabiać na budowach, w sklepie czy jako kierowca.

W Chicago spędził trzy lata i jak się okazuje, nieźle tam imprezował. Nie ukrywał, że w jego życiu pojawiły się narkotyki. Porzucił używki, gdy usłyszał o kosztownej operacji.

Ciągnąłem koks dzień w dzień. Kiedyś zacząłem krwawić z nosa. Poszedłem do znajomego lekarza. A on mi mówi: Nie martw się, wstawię ci plastikowe płytki do nosa i będziesz mógł ciągnąć do końca życia. Jak podał cenę, 16 tys. dolarów, to sobie odpuściłem – wspominał po latach Krawczyk.

Dopiero gdy poznał żonę Ewę, opamiętał się i skończył z używkami. To dzięki jej miłości znowu wrócił na właściwą drogę, nawrócił się i zajął się swoją karierą.

Poniżej jedna z piosenek Krzysztofa Krawczyka, z którą próbował podbić rynek amerykański:

Maciej Świtoński i Krzysztof Krawczyk
Maciej Świtoński i Krzysztof Krawczyk
Krzysztof Krawczyk
Krzysztof Krawczyk
Andrzej Kosmala, Krzysztof Krawczyk
Andrzej Kosmala, Krzysztof Krawczyk
Joanna Kurowska pożegnała Krzysztofa Krawczyka
Joanna Kurowska pożegnała Krzysztofa Krawczyka
Krzysztof Krawczyk i Goran Bregović
Krzysztof Krawczyk i Goran Bregović
Krzysztof Krawczyk, Ewa Krawczyk i Nina Terentiew w 2008 roku na festiwalu Top Trendy
Krzysztof Krawczyk, Ewa Krawczyk i Nina Terentiew w 2008 roku na festiwalu Top Trendy
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także