NewsyEwa Krawczyk pisze książkę o Krzysztofie. Ujawni sekret prawie adoptowanego syna. To jeszcze nie wszystko

Ewa Krawczyk pisze książkę o Krzysztofie. Ujawni sekret prawie adoptowanego syna. To jeszcze nie wszystko

Ewa Krawczyk, Krzysztof Krawczyk
Ewa Krawczyk, Krzysztof Krawczyk
Magda Kwiatkowska
21.01.2022 23:00, aktualizacja: 22.01.2022 00:25

Ewa Krawczyk w kwietniu minionego roku została wdową. Choć czas mija, zarówno ona, jak i fani wokalisty, nie potrafią pogodzić się z tą wiadomością. W mediach społecznościowych stale pojawiają się nowe publikacje, w których internauci wspominają jego twórczość. Również jego żona regularnie udziela wywiadów, w których opowiada, jakim był mężem oraz ujawnia kolejne sekrety z ich życia prywatnego. Para przeżyła razem 40 lat i wiadomo było, że łączyła ich prawdziwa miłość. Ukochana trwała u jego boku do ostatnich dni jego życia. W rozmowie z Super Expressem zdradziła, że przez cały czas czuje jego obecność.

Kiedy wracam z cmentarza, mówię: „Do zobaczenia Krzysiu w domu”, a kiedy przyjeżdżam, on tutaj jest. Ja to czuję. Żyję wśród męża. Jest on przez cały czas obecny w domu. Jest ze mną nawet w kuchni, jak gotuję, i w jadalni. Dzięki temu towarzyszy mi przez cały czas – zdradza w rozmowie z tabloidem.

Na podstawie ich historii można by było stworzyć scenariusz do komedii romantycznej, choć w ich życiu nie brakowało bolesnych zwrotów akcji. Ewa chce opowiedzieć o tym w książce poświęconej Krzysztofowi. Rozpoczęła już nawet przygotowania — zakupiła wygodne biurko oraz laptopa.

Ewa Krawczyk chce napisać książkę

Krawczykowie poznali się w Chicago. Wokalista podczas występu w barze Cisza Leśna od razu zwrócił na nią uwagę. Miał duszę romantyka, dlatego też po jednym z koncertów napisał na serwetce krótki liścik, który jej przekazał.

Słodka moja, chciałbym cię zapewnić, że wszystkie moje myśli są poświęcone nam! Są one przeważane bardzo słodkie, choć czasami (tak zwykle, po prostu) martwię się - bo znam życie. Pamiętaj, jestem w tobie i po twojej stronie. Kocham cię.

Zakochani wzięli ślub w Stanach Zjednoczonych, a krótko po tym wrócili do ojczyzny. Krzysztof niezwłocznie pochwalił się Trubadurom, że przywiózł ze sobą milion dolarów, którym była jego żona. Niestety krótko po tym musieli zmierzyć się z biedą. Dzięki temu, że bardzo się kochali, udało im się jednak pokonać wszelkie przeciwności losu.

W Polsce nie mieliśmy gdzie mieszkać, więc wzięłam klucze do drewnianej chatki na Podlasiu, która należała do mojej rodziny i tam się przeprowadziliśmy. Nie było prądu, wodę nosiliśmy ze studni. Żeby się ogrzać, Krzysiu sam rąbał drewno i rozpalał w piecu. Nam to nie przeszkadzało, byliśmy tam bardzo szczęśliwi - opowiadała kilka lat temu Ewa.

Gdy ich życiowa sytuacja uległa poprawie, wraz z Juniorem zagrali w filmie muzycznym pt. Starych drzew się nie przesadza. Można odnieść wrażenie, że wówczas relacje wdowy z pasierbem były poprawne. Format nakręcono na dwa lata przed nieszczęśliwym wypadkiem, w którym jedyny syn artysty mocno ucierpiał.

Niewykluczone, że Ewa przytoczy kilka wspomnień z tamtego okresu. To jednak niejedyny epizod z ich wspólnego życia, który budzi duże zainteresowanie.

Krzysztof Krawczyk marzył o drugim synu

Krzysztof zawsze marzył o pełnej i szczęśliwej rodzinie. Równie mocno pragnął drugiego syna. W przeszłości odwiedził dzieci w Domu Dziecka nr 2 im. Janusza Korczaka na warszawskiej Woli. Krótko po tym w kilku wywiadach przyznał, że wraz z ukochaną chcieli zaadoptować chłopca.

Niestety ten w krótkim czasie zaczął tęsknić za rodzeństwem, które pozostawało w placówce. Małżonkowie nie byli w stanie otoczyć gromadki swoją opieką, przez co ich plan spełzł na niczym.

Myślicie, że żona Krawczyk wspomni o tym w swojej książce?

  • Slider item
  • Slider item
  • Ewa Krawczyk - odsłonięcie muralu Krzysztofa Krawczyka w Opolu
  • Opole 2021 - Ewa Krawczyk
  • Opole 2021 - Ewa Krawczyk
  • Ewa Krawczyk odebrała Złotego Fryderyka dla Krzysztofa Krawczyka
  • Krzysztof i Ewa Krawczyk z córkami
  • Slider item
  • Ewa Krawczyk - żona Krzysztofa Krawczyka
[1/9]
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także