Ewa Krawczyk pisze książkę o Krzysztofie. Ujawni sekret prawie adoptowanego syna. To jeszcze nie wszystko

Ewa Krawczyk, Krzysztof Krawczyk
Ewa Krawczyk w kwietniu minionego roku została wdową. Choć czas mija, zarówno ona, jak i fani wokalisty, nie potrafią pogodzić się z tą wiadomością. W mediach społecznościowych stale pojawiają się nowe publikacje, w których internauci wspominają jego twórczość. Również jego żona regularnie udziela wywiadów, w których opowiada, jakim był mężem oraz ujawnia kolejne sekrety z ich życia prywatnego. Para przeżyła razem 40 lat i wiadomo było, że łączyła ich prawdziwa miłość. Ukochana trwała u jego boku do ostatnich dni jego życia. W rozmowie z Super Expressem zdradziła, że przez cały czas czuje jego obecność.
Kiedy wracam z cmentarza, mówię: „Do zobaczenia Krzysiu w domu”, a kiedy przyjeżdżam, on tutaj jest. Ja to czuję. Żyję wśród męża. Jest on przez cały czas obecny w domu. Jest ze mną nawet w kuchni, jak gotuję, i w jadalni. Dzięki temu towarzyszy mi przez cały czas – zdradza w rozmowie z tabloidem.
Na podstawie ich historii można by było stworzyć scenariusz do komedii romantycznej, choć w ich życiu nie brakowało bolesnych zwrotów akcji. Ewa chce opowiedzieć o tym w książce poświęconej Krzysztofowi. Rozpoczęła już nawet przygotowania — zakupiła wygodne biurko oraz laptopa.
Ewa Krawczyk chce napisać książkę
Krawczykowie poznali się w Chicago. Wokalista podczas występu w barze Cisza Leśna od razu zwrócił na nią uwagę. Miał duszę romantyka, dlatego też po jednym z koncertów napisał na serwetce krótki liścik, który jej przekazał.
Słodka moja, chciałbym cię zapewnić, że wszystkie moje myśli są poświęcone nam! Są one przeważane bardzo słodkie, choć czasami (tak zwykle, po prostu) martwię się – bo znam życie. Pamiętaj, jestem w tobie i po twojej stronie. Kocham cię.
Zakochani wzięli ślub w Stanach Zjednoczonych, a krótko po tym wrócili do ojczyzny. Krzysztof niezwłocznie pochwalił się Trubadurom, że przywiózł ze sobą milion dolarów, którym była jego żona. Niestety krótko po tym musieli zmierzyć się z biedą. Dzięki temu, że bardzo się kochali, udało im się jednak pokonać wszelkie przeciwności losu.
W Polsce nie mieliśmy gdzie mieszkać, więc wzięłam klucze do drewnianej chatki na Podlasiu, która należała do mojej rodziny i tam się przeprowadziliśmy. Nie było prądu, wodę nosiliśmy ze studni. Żeby się ogrzać, Krzysiu sam rąbał drewno i rozpalał w piecu. Nam to nie przeszkadzało, byliśmy tam bardzo szczęśliwi – opowiadała kilka lat temu Ewa.
Gdy ich życiowa sytuacja uległa poprawie, wraz z Juniorem zagrali w filmie muzycznym pt. Starych drzew się nie przesadza. Można odnieść wrażenie, że wówczas relacje wdowy z pasierbem były poprawne. Format nakręcono na dwa lata przed nieszczęśliwym wypadkiem, w którym jedyny syn artysty mocno ucierpiał.
Niewykluczone, że Ewa przytoczy kilka wspomnień z tamtego okresu. To jednak niejedyny epizod z ich wspólnego życia, który budzi duże zainteresowanie.
Krzysztof Krawczyk marzył o drugim synu
Krzysztof zawsze marzył o pełnej i szczęśliwej rodzinie. Równie mocno pragnął drugiego syna. W przeszłości odwiedził dzieci w Domu Dziecka nr 2 im. Janusza Korczaka na warszawskiej Woli. Krótko po tym w kilku wywiadach przyznał, że wraz z ukochaną chcieli zaadoptować chłopca.
Niestety ten w krótkim czasie zaczął tęsknić za rodzeństwem, które pozostawało w placówce. Małżonkowie nie byli w stanie otoczyć gromadki swoją opieką, przez co ich plan spełzł na niczym.
Myślicie, że żona Krawczyk wspomni o tym w swojej książce?


Ewa Krawczyk - odsłonięcie muralu Krzysztofa Krawczyka w Opolu


Opole 2021 - Ewa Krawczyk


Opole 2021 - Ewa Krawczyk
Pisarzów jak mrówków. Jeszcze jeden śmieć.
To zaczyna być męczące. Proszę żyć spokojnie i dać zapomnieć o sobie.
Chciałaby życ spokojnie ale źli ludzie nie daja
Jeszcze. Masz. Malo. Dokuczanie. Synowi. Krawczyka. Laluni. Daj spokuj. Chlopcoiwi. Cza. Nico.
Chłopcu? To stary koń jest,cwaniak roszczeniowy
Krawczykowa ,zamilcz kobieto. Pora zakończyć ten spektakl.
Ja mam juz przesyt tych informacji o Krawczykach.
Najwyższy czas ,by ta pani zajęła się żałobą a nie lansem. Żałoba to nie publiczne kładzenie się na trumnie. Przestańcie ją pokazywać, bo jak otwieramy lodówkę to boimy się, że ona z niej wyskoczy.
Napisz wszystko jak było i niech pasierb w końcu przestanie Cię oczerniać i robić z siebie ofiarę. Jemu chodzi tylko o pieniądze, aktywował się nagle po śmierci ojca, bo liczy na majątek. Wcześniej nie było o nim za bardzo słychać, zwłaszcza jak ojciec chorował. Zaraz powiecie, że „zła” macocha go nie wpuszczała, ale jakoś nie płakał i nie skomlał po mediach tak jak to robi teraz. Zarówno on jak i ojciec mieli poluźnione kontakty i niech Krawczykowa w końcu powie prawdę. Wiadro pomyj na nią ludzie wylewają i wyzywają od najgorszych.
Agresywny post pisany przez czlowieka otepialego umyslowo, nie znajacego przyczyn psychologicznych zachowan ludzkich i uwarunkowan zycia osoby po stluczeniy mozgu
Tak był nauczony z dala od ojca.Co miał wtedy latać.
Zgadzam się z tym całkowicie…Skoro taki kochający synek, to czemu nie było nic o nim słychać..Długów narobił, to teraz może o spadek walczyć..
W pelni popieram!!
To dziecko zostało kaleką wiec nie było godne zainteresowania wiec chcieli adaptować zdrowe dziecko. Tak postępuje katolik? Nie chcieli rozdzielać od rodzeństwa to sprytnie podsunęła mu siostrzenice. W 1999 tabloidy rozpisywały gdzie KK udzielał wywiady ze adaptował 3 córki ale się pospieszył z tą informacja bo ich ojciec nie zrzekł się ojcostwa no i miały matkę. Wiec je finansował, poświęcał czas itd. A jedyny niepełnosprawny syn był z babcią, potem niefortunny ożenek- myśleli ze Ola podoła być opiekunka chorego męża, no i stryjek…. Jak on miał nie mieć żalu do ojca za takie traktowanie…. Został mocno poturbowany psychicznie i tylko dlatego ze przez wypadek jest wycofany to wszystko znosił…..I to nie on poszedł do mediów i Opieki Społecznej tylko opiekun ze Studia Integracji. Gdyby był cwaniakiem to już 25 lat temu poszedłby do Sądu po odszkodowanie i stałą wysoką rentę. Proszę nie pisać bzdur nie wybierz wdowy i ojca.
To dziecko zostało kaleką wiec nie było godne zainteresowania wiec chcieli adaptować zdrowe dziecko. Tak postępuje katolik? Nie chcieli rozdzielać od rodzeństwa to sprytnie podsunęła mu siostrzenice. W 1999 tabloidy rozpisywały gdzie KK udzielał wywiady ze adaptował 3 córki ale się pospieszył z tą informacja bo ich ojciec nie zrzekł się ojcostwa no i miały matkę. Wiec je finansował, poświęcał czas itd. A jedyny niepełnosprawny syn był z babcią, potem niefortunny ożenek- myśleli ze Ola podoła być opiekunka chorego męża, no i stryjek…. Jak on miał nie mieć żalu do ojca za takie traktowanie…. Został mocno poturbowany psychicznie i tylko dlatego ze przez wypadek jest wycofany to wszystko znosił…..I to nie on poszedł do mediów i Opieki Społecznej tylko opiekun ze Studia Integracji. Gdyby był cwaniakiem to już 25 lat temu poszedłby do Sądu po odszkodowanie i stałą wysoką rentę. Proszę nie pisać bzdur nie wybielisz wdowy i ojca.
Nie było słychać o juniorze KK, bo wszyscy myśleli że opływa w luksusie i dobrobycie. A to macocha i tatuś zapewnili KK juniorowi upokorzenia, biedę i głód. Wstyd p Ewo pani. Ja zwierzęta traktuje z większym szacunkiem, niż ty jedynego syna K Krawczyka. Wstyd i hańba walczyć z jedynym synem KK. Do grobu tego majątku ci nie wrzuca, a swoją rodzinę + te 3 pseudo śmieszne córeczki już całkowicie uposażyłas kosztem KK Juniora. Jak ty możesz spokojnie spać „kobieto” ??? i gdzie u ciebie WSTYD I POKORA?
Kobieto!!! Bo dopiero po śmierci Jego ojca – Prawda ujrzała światło dzienne.
Tyle w temacie.
Zgadzam się w 100%. Synek dostał liczne propozycje dorabiania sobie do renty z domu, ale nie odpowiada na e-maile, bo przecież uparł się na karierę muzyczną, a talentu brak. Danie mu jakichkolwiek pieniędzy to najgorsze co można w tej sytuacji zrobić, bo roztrwoni wszystko jak saksofon od ojca. Zwykły utracjusz, nie ma głowy do zarabiania, ale do wydawania i robienia dzieci juz tak.
Brawo. Też tak mysle
Kupilabym ta ksiazke, bo lubilam K.K.
Jaki byniebyl to zachowek mu się należy po ojcu, szkoda dyskusji na ten temat…
Jaki zachowek droga Pani.Jemu się wszystko należy , po ojcu bo macocha tylko doiła nienawidziła pasierba.
Wstyd..!!!