Daniel Martyniuk na kwarantannie oszukiwał policję. Syn Zenka został przyłapany na bezczelnym łamaniu prawa
Daniel Martyniuk był w ostatnim czasie za granicą. W związku z obecną sytuacją epidemiologiczną panującą w naszym kraju, po powrocie do Polski musi poddać się obowiązkowej dwutygodniowej kwarantannie. Chodzi oczywiście o ryzyko związane z pandemią koronawirusa, która dotknęła cały świat. Choroba rozprzestrzenia się w zaskakującym tempie, dlatego też Rząd zdecydował się na wprowadzenie wielu restrykcji. Taka kwarantanna dla powracających zza granicy to jedna z nich. Ma to na celu zapobieganie rozprzestrzeniania się wirusa na kolejnych ludzi.
07.04.2020 | aktual.: 07.04.2020 16:20
Daniel Martyniuk oszukał policję
Syn Zenka Martyniuka powinien bezwzględnie poddać się więc izolacji, a zgodnie z obowiązującymi przepisami, opuszczenie miejsca wskazanego w formularzu może skutkować gigantycznym mandatem i poważnymi problemami prawnymi. Jednak wydaje się, że Daniel za nic ma grożące mu konsekwencje. Wpadł podczas rutynowej kontroli przeprowadzonej przez stróży prawa. Okazało się, że postanowił opuścić miejsce zamieszkania. Policjanci przyłapali go na gorącym uczynku. O wszystkim donosi tygodnik Fakt.
Jednak to nie zmyliło policjantów, gdyż postanowili oni poczekać na syna króla disco polo pod drzwiami jego mieszkania w Wasilkowie, gdzie powinien przebywać podczas kwarantanny domowej. Nie czekali długo, bo już po kilkunastu minutach ujrzeli Daniela Martyniuka wbiegającego w pośpiechu po schodach. Oczywiście próbował się wytłumaczyć z tej sytuacji. Jednak cała rozmowa była w tonie bardzo lekceważącym.
Przedstawiciele władzy nie mieli wyjścia i musieli ukarać syna Zenona Martyniuka mandatem. Jednak ten powiedział, że odmawia jego przyjęcia. W wyniku tego wniosek o ukaranie go trafił do sądu.