Wojna! Meghan z Harrym pozwali tabloid i doczekali się mocnej riposty. Wytknięto im niewygodne prawdy
Książę Harry i Meghan Markle od momentu, w którym zostali małżeństwem, stali się ulubioną parą brytyjskich tabloidów. Prasa regularnie im towarzyszy, relacjonując ich służbowe wizyty, oceniając stylizację księżnej. Okazuje się, że w tej lawinie publikacji nie wszystkie przypadły "Sussexom" do gustu, a wręcz rozsierdziły Harry'ego.
Książę Harry i Meghan Markle pozywają tabloid. Za co?
Kilka miesięcy temu Mail on Sunday opublikował jeden z prywatnych listów księżnej Sussexu. Prawdopodobnie chodzi o ten skierowany do jej ojca. Przypomnijmy, że kiedy ujrzał on światło dziennie, błyskawicznie podchwyciły go media na całym świecie. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.
Okazuje się, że Harry'emu i Meghan tak to się nie spodobało, że postanowili pozwać wspomniany tabloid. O całej sytuacji, w oficjalnym oświadczeniu, poinformował książę. Podkreślił, że jego żona jest ofiarą tych samych potężnych sił, które przed laty atakowały jego matkę – księżną Dianę, co według wielu doprowadziło do jej tragicznej śmierci. Pozew powstał, żeby uniknąć powtórki z historii.
Piers Morgan komentuje pozew i posunięcia PR-owe Harry'ego i Meghan
Na odzew ze strony mediów nie trzeba było długo czekać. Jako jeden z pierwszych wypowiedział się popularny brytyjski dziennikarz, Piers Morgan, który słynie z krytycznego podejścia do poczynań Sussexów. Co powiedział na temat pozwu?
Dziennikarz nazywa to porażką PR-ową, która zrujnowała całą dobrą pracę, jaką wykonali, by odbudować swój wizerunek. Samą podróż po Afryce uważa za dobre posunięcie. Natomiast wytyka księciu i księżnej, że niepotrzebnie robią z siebie ofiary, mówi:
Sami sprowadzili na siebie większość krytyki. Nie możesz nas pouczać, że liczy się każdy ślad, a następnie wskakiwać w prywatny odrzutowiec. Nie możesz zmuszać ludzi do płacenia 2,4 miliona funtów za remont swojego luksusowego domu, a następnie odmówić im robienia sobie zdjęć z Tobą na Wimbledonie. Nie możesz cieszyć się światową sławą z uwagi na królewski ślub, a później odmówić podzielenia się podstawowym szczegółami lub zdjęciami swojego dziecka, gdy ono już się urodziło. Nie tak działa bycie członkiem rodziny królewskiej – pisze w felietonie dziennikarz.
Morgan zaznacza, że para, gdy już wydawało się, że się podniosła po kryzysie, znów popełniła błąd, tworząc z siebie biednych, przygnębionych, niezrozumiałych i prześladowanych przez prasę ofiar.