Martyna Wojciechowska ma liczne blizny i ubytki mięśni na nogach. Już nie ukrywa swoich niedoskonałości
Martyna Wojciechowska jest jedną z najbardziej lubianych gwiazd stacji TVN. Dziennikarka i podróżniczka zaskarbiła sobie ogromną sympatię widzów. Jej programy regularnie gromadzą przed telewizorami wierną grupę fanów. Ostatnio jednak najwięcej mówi się o jej życiu osobistym. Gwiazda po dwóch latach związku poślubiła swojego ukochanego – Przemka Kossakowskiego. Już na początku zeszłego roku Martyna dostała pierścionek zaręczynowy, jednak dopiero kilka tygodni temu potwierdziła oficjalnie w mediach informację o zaręczynach.
03.11.2020 | aktual.: 03.11.2020 21:06
Na początku października narzeczeni powiedzieli sobie tak. Pierwsze zdjęcie z uroczystości pojawiło się na profilu świeżo upieczonego pana młodego. Znalazło się pod nim tysiące gratulacji od fanów. Uroczystość odbyła się w bardzo nietypowym miejscu. Wybrali dawną cementownię i stadninę koni. Budynki zostały przekształcone na bardzo klimatyczny dom weselny. Martyna wystąpiła w długiej sukni projektu Violi Piekut. Jej mąż miał na sobie stylowy garnitur w kratę. Również ich podróż poślubna była dosyć nietypowa, ponieważ odbyła się przed ślubem.
Dlaczego Martyna Wojciechowska nie odsłania nóg?
Podczas zdjęć do programu Kobieta na krańcu świata podróżniczka odwiedziła wiele miejsc. Zwiedziła niemal każdy zakątek globu. W trakcie wypraw nie brakowało licznych przygód. Jedne z nich wzruszały do łez, o innych zdecydowanie wolałaby zapomnieć. Gwiazda nie raz uległa wypadkowi. Jej zdecydowaną miłością są góry i to właśnie zdobywanie szczytów również odcisnęło piętno na jej ciele. W rozmowie z magazynem Viva! zdradziła, dlaczego nigdy nie zobaczymy jej w sukience mini.
Nie eksponuję nóg, bo po wypadkach mam na nich wiele blizn, ubytki fragmentów mięśni. Mam popękane naczynia krwionośne po ciąży, ale też od zmiany ciśnień i poddawania ciała gigantycznym przeciążeniom – pierwszy raz opowiedziała o swoich niedoskonałościach.
Gwiazda ma również blizny na brzuchu, jedna z nich pozostała po bardzo trudnej operacji.
Na brzuchu też mam dużą bliznę, a w zasadzie kilka. Mam za sobą dramatyczną operację ratującą życie i została mi szrama w poprzek brzucha, potem doszła jeszcze kolejna po cesarskim cięciu.
Martyna jest piękną kobietą i nie raz udowodniła, że nie ma to nic wspólnego z krótkimi sukienkami i eksponowaniem ciała.
