Marina Łuczenko chciała pomóc Ukrainie, a spotkała ją kara. Gwiazda z żalem poinformowała o wszystkim w social mediach
Marina Łuczenko to gwiazda, która w Polsce zdobyła ogromna popularność. Realizuje się jako wokalistka, a będąc nastolatką, występowała w popularnych serialach. Jeszcze głośniej zrobiło się o niej w momencie, gdy związała się z Wojciechem Szczęsnym. Z bramkarzem reprezentacji Polski stworzyła wspaniałą rodzinę. Para kilka lat temu wzięła ślub i razem wychowują synka Liama. Szczęście ich rodziny zburzyła wojna w Ukrainie.
10.03.2022 | aktual.: 10.03.2022 10:48
Chociaż Marina większą część życia spędziła w Polsce, to ma ukraińskie korzenie. Gwiazda urodziła się w tamtejszej Winnicy. Kraj opuściła w wieku 2 lat razem z rodzicami i bratem przeprowadziła się do Polski, skąd pochodzą jej dziadkowie. Od ponad dwóch tygodni jej myśli skupiają się wokół wydarzeń w Ukrainie. Nie ukrywa, że chociaż mieszka z dala od piekła wojny, to przeżywa straszne chwile.
Marina Łuczenko ukrana przez social media
24 lutego nad ranem wrogie rosyjskie wojska najechały pokojowo nastawioną Ukrainę. Na rozkaz Władimira Putina rozpoczął się bardzo krwawy atak. Wojsko i ludność Ukrainy dzielnie bronią się przed atakiem wroga, ale ponoszą ogromne straty. Najeźdźca nie waha się bowiem strzelać do cywili, a nawet do najmłodszych. Bez chwili zastanowienia atakuje szpitale, szkoły, przedszkola, a nawet domy dziecka. Rosjanie zbombardowali również Winnicę, w której przyszła na świat Marina.
Gwiazda nie ukrywa, że to, co się dzieje, spędza jej sen z powiek. Postanowiła działać za pomocą social mediów. Jako jedna z najpopularniejszych WAGs nie tylko w Polsce, ale i na świecie cieszy się ogromnymi zasięgami. W tym momencie może wykorzystać je w słusznej sprawie. Gwiazda codziennie udostępnia informacje o zbiórkach na rzecz pomocy uchodźcom i Ukraińcom, którzy zostali w kraju. Pokazywała też wiele nagrań i zdjęć z pola wojny. Starała się jak największej liczbie osób przekazać co dzieje się w ogarniętym wojną kraju, a tym samym mogła walczyć z rosyjską propagandą.
Okazuje się, że social media szybko zareagowały na jej wpisy. Po dwóch tygodniach od wybuchu wojny zasięgi Mariny drastycznie spadły. Jeszcze kilka dni temu jej Instastory docierało średnio do 150 tys. osób. Teraz to zaledwie 30 tys.
Wygląda na to, że pokazywanie prawdziwych obrazów wojny nie jest pożądane przez Instagram. Marina zapewne przez chwilę wróci z błahymi w obliczu tego co się dzieje treściami i odbuduje swoje zasięgi, ale nadal będzie chciała pokazywać w sieci prawdę dotyczącą tego co dzieje się w Ukrainie.