Kupiła cały zapas orzeszków w samolocie tylko po to, by nikt inny ich nie zjadł. Powód zaskakuje
27-letnia Leah Williams w lipcu 2023 roku leciała liniami Eurowings z Düsseldorfu w Niemczech na londyńskie lotnisko Heathrow. Kobieta cierpi na alergię na orzeszki ziemne. Jest podatna na wstrząs anafilaktyczny i doznała już tej niebezpiecznej dolegliwości podczas swojego poprzedniego lotu. Nie musiała nawet spożywać alergenu, wystarczyło, że w pobliżu otwarto paczkę orzeszków ziemnych.
Kobieta ma alergię na orzeszki
Williams wyznała, że personel pokładowy wydawał się pozytywnie nastawiony do jej prośby, aby poinformować innych współpasażerów o jej przypadłości. Wszystko zmieniło się, gdy poprosiła też o to, aby załoga powstrzymała się od serwowania orzechów na pokładzie. Pracownicy linii lotniczych odrzucili jej prośbę. Steward powiedział jej, że jest to sprzeczne z polityką linii lotniczej.
Stewardessa wydawała się nie rozumieć sytuacji pasażerki. Kompletnie zignorowała fakt, że kobieta może nawet umrzeć. Spytała jedynie, czy Leah potrzebuje inhalatora na wypadek, gdyby miała reakcję na alergeny. Williams zrozumiała, że, niezależnie od tego, co powie, linia lotnicza będzie sprzedawać orzeszki ziemne podczas lotu i uznała, że jedynym rozwiązaniem jest zakup każdego dostępnego opakowania.
Kupiła 48 paczek orzeszków
Kobieta uznała, że jedyną opcją na to, aby nie dostać wstrząsu na pokładzie samolotu, gdzie nie było personelu medycznego, który mógłby jej pomóc, jest kupienie wszystkich paczek przekąski.
Stewardesy policzyły wszystkie 48 paczek orzeszków ziemnych, aby upewnić się, że naliczają jej odpowiednią kwotę, która ostatecznie wyniosła 168 euro (około 185 dolarów, równowartość 740 zł).
Niektóre linie lotnicze, w obawie o zdrowie pasażerów, decydują się nie sprzedawać ani nie podawać orzeszków ziemnych podczas lotów. Żadna z nich jednak nie może uniemożliwić pasażerom zabrania ich na pokład. Eurowings nie wyjaśnia na swojej stronie internetowej, czy orzeszki ziemne są typową przekąską oferowaną podczas ich lotów. Oświadcza również, że nie może zabronić pasażerom wnoszenia orzechów na pokład.
Williams mówi, że wysłała kilka e-maili do Eurowings i wykonała wiele telefonów, chcąc złożyć skargę i poprosić o zwrot pieniędzy za orzeszki ziemne, ale jak dotąd nie otrzymała odpowiedzi. Nie jest to pierwsza tego typu informacja. Inna pasażerka zgłosiła Insiderowi, że niedawno miała podobny problem z tą linią lotniczą.
Jej prośby, o poinformowanie pasażerów o alergii, zostały zignorowane, a następnie wyśmiane przez personel pokładowy i innych pracowników linii lotniczych. Ta gehenna sprawiła, że musiała zrezygnować z lotu z Niemiec do Kostaryki, z obawy przed wstrząsem anafilaktycznym. Przedstawiciel Lufthansy powiedział Insiderowi, że linia lotnicza nie może komentować indywidualnych skarg ze względu na ochronę danych klientów.