Książę Harry oddał hołd księżnej Dianie podczas wizyty w Afryce. To, co zrobił przejdzie do historii
Książę Harry i Meghan Markle od kilku dni przebywają w Afryce. Małżonkowie wybrali się tam z oficjalną wizytą. Podczas podróży towarzyszy im Archie Harrison, którego para pokazała kilka dni temu, podczas jednego z oficjalnych wystąpień w Kapsztadzie. Właśnie wtedy okazało się, że hrabia, to wykapany tata.
27.09.2019 | aktual.: 27.09.2019 17:20
Książę Harry oddał hołd księżnej Dianie
Tym razem tata Archiego postanowił odłączyć się na chwilę od rodziny i udał się w samotną podróż. W piątek Harry uhonorował księżną Dianę. W jaki sposób? Odwiedzając częściowo oczyszczone pole minowe w Angoli. Miejsce to wybrał nieprzypadkowo – podobny obszar Diana odwiedziła w 1997 roku, kiedy próbowała nakłonić świat do zakazania używania broni.
Książę Sussexu nie był tam jednak sam. Przewodził mu Jose Antonio, regionalny kierownik organizacji charytatywnej Human Trust. W trakcie wędrówki, syn Diany, dokładnie 22 lata po swojej matce, przeszedł przez zaminowany obszar.
Dodajmy, że Harry nie był w tym samym miejscu, co jego mama. Miejsce, które jeszcze w 1997 roku było niebezpiecznym polem minowym, jest teraz ruchliwą ulicą ze szkołami, sklepami i domami.
Książę Harry w Afryce wspomina mamę
Dzień wcześniej książę Sussexu podczas wizyty w Botswanie także wspomniał zmarłą mamę. W publicznym wystąpieniu przyznał, że Afryka stała się jego drugim domem po śmierci Lady Di. Opowiedział o tym w momencie, w którym pomagał dzieciom sadzić drzewa w rezerwacie przyrody nad brzegiem rzeki Chobe.
Harry miał zaledwie 12 lat, kiedy Diana zginęła w wyniku obrażeń poniesionych podczas tragicznego wypadku samochodowego w Paryżu. Książę Karol zabrał Harry'ego do Afryki, by zaoferować mu odpowiednio dużo przestrzeni, w której mógłby w samotności poradzić sobie ze śmiercią matki.