Krzysztof Krawczyk lata przed śmiercią zabezpieczył majątek. W testamencie zadbał o podział dóbr
Krzysztof Krawczyk nie żyje. Zmarł 5 kwietnia w drugi dzień świąt wielkanocnych. Jego żona potwierdziła smutne wieści i zdradziła, jakie były przyczyny śmierci artysty. Zaprzeczyła, że był to koronawirus.
Artysta ostatnie chwile spędził razem z bliskimi. Nic nie zapowiadało najgorszego. Menadżer i przyjaciel Krawczyka, Andrzej Kosmala zdradził, że czuł się dobrze, a kiedy zasłabł, już nie było z nim kontaktu.
Jednak na długo przed śmiercią zadbał o majątek. Już 10 lat temu spisał testament.
Krzysztof Krawczyk 10 lat temu spisał testament
Krzysztof Krawczyk, kiedy wybuchła pandemia, wycofał się z koncertowania. Nie chciał się niepotrzebnie narażać. Razem z żoną zgodnie twierdzili, że mogą sobie na to pozwolić, bo zrobili oszczędności.
Ja coś odłożyłem na czarną godzinę, dzięki mojej żonie Ewuni, która w odpowiednim momencie okiełznała we mnie utracjusza. No i dzięki mej mamie, która, gdy ja nie myślałem o przyszłości, pilnowała, bym regularnie płacił składki na ZUS – mówił w październiku zeszłego roku w tygodniku Twoje Imperium.
Równie rozważny okazał się Krzysztof jeśli chodzi o zabezpieczenie majątku. Już dziesięć lat temu spisał testament.
Ostatnio wiele z żoną podróżujemy, latamy na koncerty do USA, dlatego postanowiliśmy z Ewą spisać testament, podzielić nasz majątek – powiedział w 2011 roku w rozmowie z Super Expressem.
W dokumencie, który został złożony u notariusza, podzielił swoje dobra.
Oczywiście testament został złożony u notariusza. Ustaliliśmy, że połowę majątku dostanie moja rodzina, czyli brat i syn, drugą połowę rodzina żony, czyli jej siostra i córki siostry. Wierzymy, że będziemy żyć długo i szczęśliwie, ale wszystko może się zdarzyć – mówił wówczas Krawczyk.
Nie ma informacji, czy przez kolejne lata coś zmieniał w swej ostatniej woli. Nigdy później publicznie nie poruszał tej sprawy, choć chętnie rozmawiał z mediami o swoich finansach.