Korwin Piotrowska komentuje aferę Gilon i Miszczaka. Ma jasne stanowisko
Zakończenie współpracy Karoliny Gilon z Polsatem wywołało burzę w mediach. Kilka dni temu Edward Miszczak skomentował sytuację, co spotkało się z odpowiedzią zwolnionej prezenterki. Teraz głos zabrała także Karolina Korwin Piotrowska.
Do niedawna Karolina Gilon była jedną z prowadzących "Ninja Warrior". W zeszłym roku modelka zaszła jednak w ciążę i przez dłuższy czas nie pojawiała się na antenie. Gdy chciała wrócić do pracy, to okazało się, że jej kontrakt wygasł, a gwiazda nie ma już czego szukać w Polsacie. Gdy wyraziła swoje zaskoczenie i żal w mediach społecznościowych, to rozpętała się istna burza. Jej słowa skomentował Edward Miszczak, a następnie po raz kolejny odezwała się Gilon, która nie daje za wygraną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edward Miszczak o Karolinie Gilon. "Życie w show-bizie jest bardzo brutalne"
Karolina Korwin Piotrowska komentuje sprawę Karoliny Gilon. Przyznała rację obu stronom
Sprawa Karoliny Gilon jest szeroko komentowana w mediach społecznościowych. Głos w tej kwestii zabrała również Karolina Korwin Piotrowska, która została zapytana o swoje stanowisko przez redakcję "Faktu". W wywiadzie dziennikarka zdradziła, że obie strony mają swoje racje, ale to kwestia do omówienia przez samych zainteresowanych.
Myślę, że obie strony mają trochę racji. On ma rację, mówiąc, że świat mediów jest brutalny, bo jest. Ma rację, mówiąc, że kontrakty się kończą, bo tak też jest. Z kolei ona też ma rację, że czuje się źle w tej sytuacji. Nie wiem, czy z nią ktoś rozmawiał, czy ją ktoś uprzedził. (...) To jest sprawa do wyjaśnienia między nimi — wyznała Korwin Piotrowska.
Zobacz też: Syn Jarosława Jakimowicza dostał pracę w TVP. Wygadała się... jego mama. "Podpisano umowy"
Edward Miszczak nie gryzł się w język. Tak skomentował rozstanie się z Gilon
Edward Miszczak od dekad pracuje w branży telewizyjnej. W rozmowie z naszą redakcją dyrektor programowy Polsatu zabrał głos w sprawie Karoliny Gilon. Podkreślił, że praca w show-biznesie jest brutalna i są momenty, kiedy po prostu trzeba się rozstać. Tak też było w przypadku prezenterki "Ninja Warrior".
Skończył się kontrakt. Życie w show-bizie jest bardzo brutalne. Przez rok nie pracowała dla nas, bo miała trudne warunki, ale kontrakt gwiazdorski spokojnie pracował. Przyszedł jego finał, trzeba się rozstać. Ja też mam świadomość, że jak moi szefowie dojdą do wniosku, że chcą wziąć kogoś innego, to mój kontrakt się skończy - zdradził naszej redakcji Miszczak.