Kinga Rusin bardzo odważnie o uchodźcach. Niewiele gwiazd odważyłoby się na takie słowa
Kinga Rusin niejednokrotnie dała się poznać jako osoba spontaniczna i emocjonalna. Prezenterka otwarcie mówi o swoich poglądach politycznych, poruszając dość kontrowersyjne tematy. Przez otwarte promowania swojego światopoglądu Rusin zyskała bardzo dużo zwolenników, wzrosła jej również liczba przeciwników.
Kinga Rusin swoją ostatnią wypowiedzią dorzuciła do pieca. Poruszyła najbardziej problematyczny temat, który od kilku lat dzieli nie tylko Polaków, ale i całą Europę, czyli kwestie dotyczące przyjmowania uchodźców z Bliskiego Wschodu.
Prowadząca Dzień Dobry TVN postanowiła zagrać na emocjach widzów i polskiej historii. Wygłosiła dość odważny apel, który miał przypomnieć wszystkim czasy, gdy nasz kraj był ogarnięty wojną. W tamtych czasach to Polacy potrzebowali schronienia i uciekali przed śmiercią. Wtedy ci, przed którymi teraz my się odwracamy, wtedy się od nas nie odwrócili.
Kwestia przyjęcia do Polski uchodźców z owładniętej wojną Syrii podzieliła absolutnie nasz kraj. I to w taki okrutny sposób. A myśmy w związku z tym postanowili przypomnieć Państwu, że koło fortuny obraca się. Różnie te czasy wyglądają. Kiedyś nas dotknęła klęska. Kiedyś my musieliśmy prosić o pomoc. Znaleźli się tacy, którzy nas przyjęli. - rozpoczęła dziennikarka.Kiedy powstała armia generała Andersa w ZSRR na mocy porozumienia Sikorski-Majski była szansą na ocalenie i życie. Przeżycie setek tysięcy ludzi zamkniętych w rosyjskich łagrach. Ale żeby ci ludzie z powrotem trafili do Polski, musieli tak naprawdę prawie okrążyć kulę ziemską. Okazuje się że schronienie 100 tys ludzi znalazło nie gdzie indziej tylko w Iranie. Byliśmy kiedyś uchodźcami. I nigdy o tym nie zapominajmy. - zakończyła Rusin
Głos Kingi na pewno nie zostanie niezauważony.