Kim Kardashian ze łzami w oczach nazwała Kanye Westa "du***em" przed kamerą. Sprawił jej wielki zawód
Rodzina Kardashinaów ma teraz bardzo słaby czas. Zaczęło się od napadu na Kim, poprzez załamanie nerwowe Kanye i śmierć jego rocznego kuzyna. Dodatkowo oglądalność szoł jest najniższa w historii, co jest powodem paniki Kris Jenner i reszty spragnionej sławy rodziny. Wszystkie ich biznesy są oparte na popularności ich programu, bez zainteresowania widzów ich wartość rynkowa spada.
W zapowiedzi najnowszego, niedzielnego odcinka Kim zwierza się matce i Kourtney ze swoich traum i zachowania Kanye:
Wczoraj w nocy w ogóle nie spałam, potwornie się zdenerwowałam. Była noc, koło trzeciej. Kanye wrócił z koncertu, a zawsze po koncercie ma problem ze słuchem. Leżałam w łóżku ze śpiącą North i nagle usłyszałam kroki na schodach. Zaczęłam nawoływać "hello? hello?" zupełnie jak wtedy w Paryżu i tak samo nikt mi nie odpowiadał. Przestraszyłam się tak bardzo, zaczęłam płakać, złapałam śpiącą North i krzyczałam "Hello!? Hello!?" i wtedy on wszedł. Byłam taka zapłakana ze strachu i wściekła, że krzyknęłam "no witaj dupku!". Powiedziałam mu potem, że tak nie może być, musimy wymyślić w jaki sposób on będzie sygnalizował swoje nadejście"
Niby nic, ale po napadzie w Paryżu taka reakcja wydaje się zrozumiała. Czekamy na cały odcinek.