Goran Bregovic nie rozliczył się z Kayah? Tak twierdziła gwiazda. Po 18 latach cała sprawa została wyjaśniona
Kayah i Goran Bregović stworzyli duet, którym zachwycała się cała Europa. Ich współpraca nie trwała jednak długo. Chociaż para wydała jedną płytę, absolutny numer jeden, nagrodzoną aż trzema Fryderykami , to za kulisami atmosfera była bardzo napięta. Będąc u szczytu popularności i bijąc kolejne rekordy sprzedaży krążka, duet zdecydował się rozstać. Zaskoczenie fanów było ogromne.
Kayah przez wiele lat podkreślała, że ma do Grana ogromny żal. Twierdziła, że nie załatwił z nią do końca kwestii finansowych. Chociaż płyta odniosła sukces sprzedażowy, na jej konto nie trafiło pełne wynagrodzenie:
Goran do dziś nie rozliczył się ze mną. To nie są narzekania, to są po prostu stwierdzenia faktów. Abstrahując od jego charakteru czy od tego, czy jest miłym człowiekiem, czy nie. To jest podstawowa sytuacja. Tyle lat minęło, cóż… (...) Nie pałam entuzjazmem w stosunku do tego człowieka. Muszę powiedzieć, że Goran jest bardzo specyficznym facetem, który lubi wszystko kontrolować. Jednocześnie potrafi być bardzo nieelegancki. Potrafi w ogóle nie podziękować za koncert. Potrafi się nie pożegnać. Pamiętam nasz pierwszy wspólny występ w Sopocie. Śpiewaliśmy „Kiedyś byłam różą” i „Prawy do lewego” po raz pierwszy. Goran powiedział: „Masz tu siedzieć cały czas obok mnie, na krześle!”. Więc „Różę” zaśpiewałam na tym krześle. Ale jak zaczęło się „Prawy do lewego”, nie wytrzymałam i wyskoczyłam na scenę, żeby porwać ludzi. Był na mnie bardzo obrażony. To jest taki artysta z ogromnym ego. Wierzę, że to może się u artystów zdarzać i absolutnie wiem, że jest mnóstwo takich artystów. Ale ja nie muszę z nimi pracować – powiedziała Kayah w radiu Złote Przeboje w 2015 roku
Po 17 latach od wydania albumu Kayah i Bregovic, artyści zdecydowali się ponownie spotkać, porozmawiać i zakopać topór wojenny. Zagrali razem koncert, który został przyjęty z wielkim entuzjazmem. Niedawno ogłosili, że we wrześniu zagrają serię siedmiu koncertów w największych miastach w Polsce. Bilety już cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Z kolei sama Kayah w wywiadzie dla Interii zdradziła, skąd zmiana nastawienia do Gorana:
Wreszcie się dogadaliśmy. Wielcy artyści posiadają wielkie ego, z którym naprawdę niełatwo jest się zmierzyć. Do tego dochodzą też ludzie, którzy współpracują z takimi artystami i nie do końca umieją się rozliczyć. Nie sądzę, żeby to był Goran. Jest wiele machloj i ja się poczułam lekko zapomniana i zaniedbana
Na szczęście z czasem niemiłe wspomnienia blakną. Kayah nie ukrywa, że dzięki mariażowi z bośniackim muzykiem jej kariera nabrała rozpędu, a o solową twórczość upinali się słuchacze w kilku krajach - we Włoszech, Hiszpanii czy Chorwacji, co zaowocowało wydaniem płyty Yakayakayah również poza Polską:
Ta płyta pomogła mi literalnie i w przenośni znaleźć się pod strzechami. Otworzyła mi wiele drzwi. Pomogła mi na rynku, przekonała wielu ludzi do mnie, pomimo tego że robię zupełnie inne rzeczy
Czekamy na koncerty. Tego muzycznego wydarzenia na pewno nie odpuścimy.