NewsyKayah o Goranie Bregovicu: "Do dziś nie rozliczył się ze mną"

Kayah o Goranie Bregovicu: "Do dziś nie rozliczył się ze mną"

Współpraca Kayah i Gorana Bregovica przypadała na złote czasy w karierze wokalistki. Ich wspólne produkcje na stałe wpisały się w świadomość odbiorców. Prawy do Lewego czy Śpij, kochany śpij to hity, które zna praktycznie każdy. Dodatkowo album wydany w 1999 roku okazał się być jednym z najlepiej sprzedawanych w historii polskiej muzyki. Czy to zasługa nurtu muzycznego? Ostatnio podobnej współpracy podjęła się Justyna Steczkowska, co nie spodobało się Kayah.

Natalia Brzostowska

26.10.2015 | aktual.: 26.10.2015 16:02

Okazuje się jednak, że wspomnienia dotyczące współpracy Kayah ze światowej sławy bałkańskim artystą nie są tak wspaniałe, jakby mogło się wydawać. W wywiadzie w radiu Złote Przeboje artystka wyznała:

Goran do dziś nie rozliczył się ze mną. To nie są narzekania, to są po prostu stwierdzenia faktów. Abstrahując od jego charakteru czy od tego, czy jest miłym człowiekiem, czy nie. To jest podstawowa sytuacja. Tyle lat minęło, cóż...

Zdradziła również kilka zakulisowych szczegółów, dotyczących ich relacji podczas współpracy:

Nie pałam entuzjazmem w stosunku do tego człowieka. Muszę powiedzieć, że Goran jest bardzo specyficznym facetem, który lubi wszystko kontrolować. Jednocześnie potrafi być bardzo nieelegancki. Potrafi w ogóle nie podziękować za koncert. Potrafi się nie pożegnać. Pamiętam nasz pierwszy wspólny występ w Sopocie. Śpiewaliśmy "Kiedyś byłam różą" i "Prawy do lewego" po raz pierwszy. Goran powiedział: "Masz tu siedzieć cały czas obok mnie, na krześle!". Więc "Różę" zaśpiewałam na tym krześle. Ale jak zaczęło się "Prawy do lewego", nie wytrzymałam i wyskoczyłam na scenę, żeby porwać ludzi. Był na mnie bardzo obrażony. To jest taki artysta z ogromnym ego. Wierzę, że to może się u artystów zdarzać i absolutnie wiem, że jest mnóstwo takich artystów. Ale ja nie muszę z nimi pracować.

Co o tym sądzicie? Powinna rozpamiętywać przeszłość? Wszak trzeba przyznać, że ich współpraca, bez względu na to jak ciężka była, przekuła się w sukces dla obu stron.

Fotografia: ONS
Fotografia: ONS
Goran Bregovic, fot. Facebook
Goran Bregovic, fot. Facebook
Wybrane dla Ciebie