Katarzyna Zillmann o krytyce w "Tańcu z gwiazdami". "To obrazuje kobiety w społeczeństwie"
Katarzyna Zillmann jest jedną z faworytek do zdobycia Kryształowej Kuli. Sportsmenka dała popis w ćwierćfinałowym odcinku "Tańca z Gwiazdami" i pewnie awansowała dalej. W rozmowie z naszą redakcją opowiedziała nieco więcej o emocjach w tańcu, ewentualnym zwycięstwie jubileuszowej edycji, ale i problemach kobiet. - Czegokolwiek się nie zrobi, to i tak jest za mało - wyznała.
W minioną niedzielę odbył się ćwierćfinał "Tańca z gwiazdami". Fani mogli zobaczyć swoich ulubieńców w dwóch występach. Jeden standardowo odbył się w parze, natomiast drugi - w trio ze zwycięzcą jednej z poprzednich edycji. Ostatecznie najlepiej wypadła Wiktoria Gorodecka, natomiast z programem pożegnała się Barbara Bursztynowicz. Wśród faworytek jest również Katarzyna Zillmann, która w ostatnim odcinku pokazała się z nieco innej strony.
Internauci zarzucają faworyzowanie Zillmann w "Tańcu z gwiazdami". Janja Lesar borni sportsmenki
Od kilku już tygodni w mediach społecznościowych "Tańca z gwiazdami" nie brakuje zarzutów pod adresem jurorów. Co tydzień pod wideo z występami i ocenami Katarzyny Zillmann pojawiają się głosy, że sportsmenka jest przez oceniających faworyzowana i otrzymuje więcej punktów, niż powinna. Głos w tej sprawie zabrała Janja Lesar, czyli partnerka taneczna Zillmann. Zdradziła ona, że mają naprawdę trudne choreografie, w których Kasia spisuje się świetnie. Z tego też względu zasługuje na wysokie noty.
Nie wiem, kto to mówi ani jaki ekspert to ocenia, ale oczywiście szanujemy każde zdanie. Z technicznego punktu widzenia - a mówię to też jako sędzia - ten jive był bardzo poprawny i po prostu dobry. Myślę, że wiele osób może nie zdawać sobie sprawy, jak trudne są niektóre kroki i jak dużo zmian dynamicznych pojawia się w takim tańcu. Można oczywiście ułożyć prosty, wesoły układ - i to też ma swój urok - ale my idziemy w coś bardziej wymagającego. Kasia naprawdę nie ma lekko, bo ja lubię wyzwania i wiem, że ona też potrafi im sprostać. Dlatego ciągle podnosimy poprzeczkę - wyznała Janja Lesar.
Kasia dodała od siebie nieco więcej na temat ich ostatniego występu w duecie:
To był jeden z naszych najlepszych tańców. Tempo było szalone, kroki trzeba było wykonywać w zawrotnym tempie, a mimo to wszystko wyszło czysto. Nie było żadnych potknięć i mogliśmy się tym tańcem naprawdę cieszyć - dodała Zillmann.
Zobacz też: Komentarze po "Tańcu z gwiazdami". Porównali Bursztynowicz do Kaczorowskiej. "Z klasą. Nie to, co ostatnio"
Widzowie zarzucają Zillmann taniec w butach na niskim obcasie. Wspomniała o postrzeganiu kobiet w społeczeństwie
Poza kwestiami dotyczącymi zawyżonej punktacji internauci zarzucają Zillmann, że występuje w obuwiu męskim lub na niskim obcasie. Wioślarka nie ukrywa, że ciągłe ataki skierowane w jej osobę są... nieodłączną częścią tego, jak wygląda postrzeganie kobiety w naszym społeczeństwie.
Trochę to obrazuje kobiety w społeczeństwie, od których się zawsze wymaga. Czegokolwiek się nie zrobi, to i tak jest za mało. I to jest po prostu jeden wielki obraz tego, z czym musimy się mierzyć - podkreśliła Katarzyna Zillmann.
Zillmann o zwycięstwie w "Tańcu z gwiazdami". "Wolę się skupić na tym, co jest tu i teraz"
Na koniec Karolina Motylewska dopytała Zillmann o ewentualne zwycięstwo w "Tańcu z gwiazdami". Według bukmacherów ma ona spore szanse na zgarnięcie Kryształowej Kuli. Potwierdzają to również oceny jurorów. Mimo to sportsmenka w ogóle nie myśli o zajęciu 1. miejsca. Dla niej liczy się to, że z tygodnia na tydzień może pojawiać się na parkiecie tanecznego show.
Zawsze będę powtarzać, że ja czekam na kolejny odcinek, na kolejne choreografie, które Janja ułoży. Jestem pełna ekscytacji i podziwu dla tego, jak ona pracuje, więc ciężko mi myśleć w perspektywie. Wolę się skupić na tym, co jest tu i teraz i wykonywać następne kroki - wyznała na koniec sportsmenka.