Eurowizja 2017: Kasia Moś o rezygnacji Rosji z konkursu: "Wiedzieli, że jest czarna lista. Najbardziej żal mi jest..." [WIDEO]
Kryzys wokół udziału Rosji w Eurowizji 2017 powstał w marcu, gdy reprezentantka tego kraju Julia Samojłowa dostała zakaz wjazdu na teren Ukrainy i występu podczas tegorocznego konkursu w Kijowie. W 2015 roku rosyjska piosenkarka wystąpiła na Krymie, po tym jak Rosja anektowała to terytorium. Wokalistka miała również umieszczać w mediach społecznościowych wpisy zachęcające Ukraińców do niepokojów społecznych.
19.04.2017 18:30
Europejska Unia Nadawców podjęła negocjacje w sprawie udziału Rosji w tegorocznej Eurowizji, ale jednocześnie krytycznie oceniła postępowanie władz ukraińskich i rozważała wykluczenie państwa z kilku przyszłych edycji konkursu. Padły propozycje transmisji występu Samojłowej za pośrednictwem satelity lub zmiany reprezentanta Rosji na kogoś, kto będzie miał prawo wjazdu na Ukrainę. Tym razem strona rosyjska pozostawała nieugięta.
Kasia Moś o rezygnacji Rosji z Eurowizji 2017
Ostatecznie Rosja zrezygnowała z Eurowizji 2017. Zapowiedziano też, że publiczna stacja telewizyjna Pierwyj Kanał w tym roku nie będzie transmitowała półfinałów i finału Eurowizji. O komentarz w sprawie poprosiliśmy polską reprezentantkę Kasię Moś:
Na pocieszenie warto dodać, że Eurowizja 2017 jak co roku będzie transmitowana w internecie na oficjalnej stronie konkursu oraz w serwisie YouTube.