Kasia Kowalska dosadnie odpowiada na ataki po plenerowym koncercie. Zdjęcie na Instagramie mówi wszystko
O koncercie Kasi Kowalskiej w Ciechanowie mówi się już od kilku tygodni. Miał to być pierwszy taki występ polskiego artysty na wolnym powietrzu w czasie pandemii, więc był dosyć mocno wyczekiwany. Ze względu na obowiązujący zakaz zgromadzeń, organizatorzy prosili, żeby koncert artystki oglądać z okien i balkonów osiedla. Jednak pod sceną zebrał się spory tłum kilkudziesięciu osób i trudno było utrzymać dwumetrowy odstęp. Po obejrzeniu relacji z koncertu oraz zdjęć, w sieci pojawiły się różne reakcje internautów - jednym akcja się bardzo podobała, inni krytykowali artystkę, że spowodowała zagrożenie.
15.05.2020 | aktual.: 16.05.2020 07:22
Zarzucano jej, że sama wcześniej w dramatycznym apelu prosiła o pozostanie w domach, a spowodowała, że ludzie zgromadzili się wokół sceny.
Kasia Kowalska odpowiada na zarzuty internautów
Jak podawała Gazeta Wyborcza, sprawę organizacji koncertu Kasi Kowalskiej w Ciechanowie zaczęła badać policja i prokuratura. Od kilku tygodni, w związku z epidemią koronawirusa, w Polsce obowiązuje zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób.
Na nagraniach koncertu, które trafiły do internetu, widać, że w pobliżu sceny mogło znajdować się znacznie więcej osób, niż dopuszczają przepisy. Wirtualna Polska ustaliła, że organizatorom koncertu grozi kara w wysokości nawet 30 tys. zł, którą może nałożyć w drodze decyzji administracyjnej Powiatowy Inspektor Sanitarny.
Kasia Kowalska postanowiła odpowiedzieć na skierowane w jej kierunku ataki za brak maski podczas koncertu i to, że sprowokował sytuację zagrożenia dla uczestników koncertu. Na Instagramie opublikowała post, który opatrzyła zdjęciem, na którym pozuje w makabrycznej masce.