Kamil Sipowicz wspomina Korę w jej urodziny. Zdradził kolejne tajemnice z końcówki życia ukochanej żony
Kamil Sipowicz był mężem Kory. Od momentu, w którym piosenkarka zmarła, robi wszystko, by świat o niej nie zapomniał - udziela wywiadów, organizuje wystawy, koncerty, a także dba o jej grób. Przez ponad rok był sam. Gdy na jego drodze pojawiła się Sylwia, postanowił zaryzykować i związał się ze znacznie młodszą partnerką.
By uciąć lawinę plotek, o swojej decyzji poinformował w mediach społecznościowych. Wydał oświadczenie, w którym podkreślał, że jego ukochana pojawiła się najgorszym dla niego czasie i bardzo mu pomogła. Od tego momentu ich relacja z prywatnej, stała się medialną, a kolorowa prasa regularnie informuje o życiu zakochanych, twierdząc, że planują ze sobą zamieszkać.
Nie zmieniło to jednak faktu, że ciągle pielęgnuje pamięć o zmarłej żonie. W wywiadzie dla Faktu zdradził, czy Kora lubiła dzień urodzin i jak go celebrowała.
Czy Kora lubiła swoje urodziny?
Kora uwielbiała dzień swoich urodzin. Kamil Sipowicz zdradził, jak razem z żoną każdego roku celebrowali to święto. Artystka cieszyła się, że jest spod znaku bliźniąt i doceniała, że ósmego czerwca z reguły była piękna pogoda.
Tego dnia bez względu na to gdzie byliśmy zawsze były wielkie przyjęcia. Jak byliśmy w Warszawie to organizowaliśmy duże przyjęcia, u nas na Płatniczej, gdzie przychodziły setki ludzi. Przyjaciele, aktorzy, pisarze, muzycy, artyści, wszyscy przyjaciele Kory – powiedział Kamil Sipowicz w rozmowie z Faktem.
Jak wyglądały urodziny gwiazdy przed jej śmiercią?
Ostatnie dwa lata przed śmiercią Kora urządzała urodziny w takiej małej restauracyjce „Mama” w miejscowości Jacnia na Roztoczu. Tam spotykaliśmy się z ze znajomymi z przyjaciółmi, którzy przyjeżdżali z całej Polski. Było roztoczańskie jedzenie, były tańce, była dobra muzyka, dobre jedzenie, alkohole i nie tylko… - wspomina.
Jak wygląda dzień jej urodzin po jej odejściu? Kamil Sipowicz zauważył, że w tym roku wyjątkowo, w dniu, w którym Kora obchodziłaby urodziny, pada deszcz. Wcześniej zdarzało się to sporadycznie. Nadal jest to dla niego wyjątkowy dzień, w którym wszystkie jego myśli skupiają się wokół zmarłej żony.
Dzisiaj zapaliłem w domu kilkanaście świeczek. Jestem na Roztoczu, myślę o Korze. Zrobiłem specjalnie zdjęcia ogrodu, który Kora kiedyś zasadziła – powiedział Sipowicz.
Przypomnijmy - Kora zmarła 28 lipca 2018 roku. Przegrała walkę z chorobą nowotworową. Ostatnie dni życia spędziła w domu na ukochanym Roztoczu, gdzie przeprowadziła się z Warszawy w 2014 roku. Odeszła w wieku 67 lat.