Kamil Durczok w Dzień Dobry TVN wspomina Dariusza Kmiecika. Był ciepły, dobry i rodzinny
Dziennikarz był tak wzruszony, że słowa uwięzły mu w gardle
Izabela Wodzińska
Kamil Durczok, szef Faktów, od razu pojawił się na miejscu tragedii. Dziś dowiedzieliśmy się o tej tragicznej śmierci całej rodziny. Kamil Durczok nie tylko był kolegą z pracy Dariusza, ale i przyjacielem. Jego ta śmierć dotknęła go podwójnie.
To był ktoś, to był facet, który miał swoje poglądy, przekonania, taki kręgosłup, który go w pracy trzymał, opierający się na uczciwości, rzetelności, pracowitości, takiego śląskiego podjęcia do roboty. Prywatnie to był niesamowicie ciepły, dobry i rodzinny facet. Ktoś kto miał dwa świat - jednym była praca, a drugim rodzina i też ktoś, co nie jest częste, to był ktoś kto umiał te świat świetnie ze sobą godzić. Brygida go rozumiała, ktoś bez tej pasji, jaką jest dziennikarstwo, nie może normalnie funkcjonować. Świetnie go rozumiała, gdy musiał wrócić z pracy o 20, a o 20:30 pakować się i jechać, bo nasi skoczkowie odnosili sukces, a tak np. było w Austrii. Tak sobie żyli i pracowali razem. - opowiadał wzruszony Kamil Durczok.
Łączymy się żalu z rodziną Dariusza Kmiecika i Brygidy Forsztęgi.