NewsyKamil Durczok ostro komentuje wyrok sądu oraz kwotę zadośćuczynienia, którą ma otrzymać: "Sąd wykazał amatorszczyznę Latkowskiego i Majewskiego"

Kamil Durczok ostro komentuje wyrok sądu oraz kwotę zadośćuczynienia, którą ma otrzymać: "Sąd wykazał amatorszczyznę Latkowskiego i Majewskiego"

Kamil Durczok wraca
Kamil Durczok wraca
Natalia Brzostowska
10.05.2016 12:37

Wczoraj zapadł pierwszy wyrok w sprawie Kamila Durczoka przeciwko wydawcom tygodnika Wprost. Zarówno wydawca, jak i dziennikarze będą musieli go przeprosić oraz zapłacić 500 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Wydawca zamierza się odwołać, uznając wyrok warszawskiego sądu okręgowego jako skandaliczny.

W wywiadzie z Wirtualnymi Mediami, Kamil Durczok wyznał, że jest zadowolony z orzeczenia sądowego, pomimo tego, że kwota odszkodowania jest wielokrotnie mniejsza od tej, której się domagał:

Nie chcę powiedzieć, że nie ma dla mnie różnicy między 7 mln zł a 500 tys. zł. Po tym roku gehenny, którą przechodziłem zasądzona kwota nie jest dla mnie najistotniejsza. Ona i tak jest rekordowo wysoka. Są to dla mnie oczywiście bardzo istotne pieniądze, ponieważ nie pracuję. W wyniku publikacji „Wprost” musiałem rozstać się z moją firmą, miejscem, które było dla mnie całym życiem i które bardzo dobrze wspominam. (...)Z jednej strony jest satysfakcja, po ponad roku piekła, które się rozpętało. Ale z drugiej strony - oni jednak to zrobili. To, że przypłacili to posadami, wylecieli z roboty, to, że środowisko w 90 proc. jasno nazwało ten artykuł „szambem” to jest słabe pocieszenie po tym jak moje życie wywróciło się do góry nogami

Najbardziej istotny dla dziennikarza w całym orzeczeniu jest fakt, że otrzyma przeprosiny za informacje, które znalazły się w artykule: 

W tym zakresie sąd uwzględnił wszystkie nasze wnioski - od okładki, przez strony, które chcieliśmy, po czcionki i kolory. Uważaliśmy to za sprawiedliwy ekwiwalent tego bagna, które Latkowski z Majewskim napisali na stronach „Wprost” 

Kolejną rzeczą z której jest zadowolony jest forma uzasadnienia wyroku całkowicie miażdżąca "metody i cel pracy Majewskiego i Latkowskiego". Dodatkowo uważa, że to dziennikarze powinni tę sytuację traktować jako przestrogę:

Drugą bardzo ważną kwestią jest dla mnie uzasadnienie wyroku. Sąd absolutnie zmiażdżył sposób, metody i cel pracy Majewskiego i Latkowskiego. To jest uzasadnienie o którym powinni czytać studenci dziennikarstwa. Nie może być tak, że ktoś komuś coś powiedział, a jeszcze komuś innemu coś się wydawało i z tego robi się artykuł, który wywraca szefa jednego z największych programów informacyjnych w Polsce. Nie mówię tego z żalem osobistym, mam na myśli pewną metodę działania. Jeśli powstają takie teksty o politykach, dziennikarzach czy o kimkolwiek innym to one naprawdę muszą być bardzo solidnie skonstruowane. Tymczasem sąd wykazał pełną amatorszczyznę, jaką dwóch panów pod pozorem zaklętego hasła „dziennikarstwa śledczego” uprawiało sobie w odniesieniu do mojej osoby i sprzedawało w nakładzie podwyższonym, bo po pierwszym artykule było już jasne, że jak się pokaże Durczoka na okładce to będzie cudnie

To nie jedyny proces, który Kamil Durczok wytoczył tygodnikowi. Kolejny dotyczy artykułów Ukryta Prawda i Nietykalny opisujących molestowanie seksualne w Faktach.

Zeznania świadków w sprawie Kamila Durczoka c
Zeznania świadków w sprawie Kamila Durczoka c
Kamil Durczok i Magdalena Dufek-Durczok razem
Kamil Durczok i Magdalena Dufek-Durczok razem
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także