Janoszek nie poddaje się po śledztwie Stanowskiego. Zapozowała z nagrodą i przemówiła do indyjskich fanów
Natalia Janoszek przez dłuższy czas przekonywała media i opinię publiczną, że robi brawurową karierę w Bollywood. Jej dorobek skrzętnie przeanalizował Krzysztof Stanowski. Z jego śledztwa wynikło, że Natalia ma na koncie role wyłącznie w nic nieznaczących produkcjach.
Domniemana ulubienica indyjskich widzów zareagowała... pozwaniem Stanowskiego.
W moim przypadku pan Stanowski oparł swój nierzetelny materiał na medialnej tezie, iż moje osiągnięcia były wymyślone. Chcąc za wszelką cenę tę tezę uzasadnić, mijał się z prawdą, prezentując tendencyjnie i wybiórczo fragmenty moich wypowiedzi, by pasowały do jego tezy. Każde bezprawne działanie naruszające dobro osobiste wymaga reakcji – uzasadniła to.
To tylko zachęciło dziennikarza do kontynuowania śledztwa i opublikowania kolejnego materiału.
Natalia Janoszek się nie poddaje. Pokazała nagrodę
Już po aferze Natalia poleciała do Stanów Zjednoczonych, by wziąć udział w imprezie Festival of Globe, gdzie odebrała nagrodę za swoje rzekome osiągnięcia (więcej na Pudelku). Teraz raz jeszcze nawiązała do tego w nowym wpisie na Instagramie, który urozmaiciła zdjęciami ze statuetką.
33-letnia celebrytka, w języku angielskim, napisała o swojej "pracy w Bollywood" i podziękowała fanom.
W drodze do Norwegii wreszcie mam czas na refleksje nad ostatnimi tygodniami w USA. Fakt, że moja praca w Bollywood została doceniona, trochę mnie wzruszył. To miała być krótka przygoda, a przerodziła się w podróż trwającą ponad 12 lat. Ilość dobrej energii, inspirujących ludzi i doświadczeń... Jestem po prostu wdzięczna, chyba tym chciałam się podzielić. Dziękuję wszystkim, dzięki którym ta podróż była tak wyjątkowa, niebawem wrócę do Lotos Landu – zapowiedziała.
Natalia od razu zablokowała możliwość dodawania komentarzy – zapewne, wiedząc, jaki będzie ich wydźwięk.