Jan Jakub Kolski pierwszy raz tak bardzo szczerze o śmierci córki i matki. Opowiedział o bólu, jaki zadały mu media: To bandytyzm!
Dlaczego nowy film "Serce, serduszko" pomaga mu wrócić do siebie?
05.12.2014 | aktual.: 05.12.2014 14:43
Reżyser otwarcie przyznał, bo po tych wszystkich wydarzeniach jest w nim bardzo dużo agresji i wkurzenia na świat. Nie zaprzeczył, że czuje poczucie winy, ale jednocześnie podkreślił, że nigdy nie można mówić, że człowiek nie zasługuje na takie życie, tłumacząc, że każdy człowiek zasługuje na każdy los. Mimo trudnych chwil udało mu się ukończyć prace nad filmem Serce, serduszko. Jan Jakub Kolski nie ukrywa, że robił ten film początkowo tylko zmyślą o wywołaniu zadowolenia u widzów. Teraz się przekonał, że obraz pomaga mu w odzyskaniu równowagi w życiu.
Jan Jakub Kolski robi wszystko co w jego mocy, żeby ze smutku nie zwariować. Niedługo po śmieci córki zaczął prowadzić pamiętnik, który nazwał Dziennikiem czołgającego się. Podkreślił jednak, że nawet czołgając się, posuwa się do przodu.