Dariusz Michalczewski usłyszał bardzo poważne zarzuty! Sprawa z przemocą domową nie wygląda najlepiej
Jak informowaliśmy, Dariusz Michalczewski został zatrzymany przez policję w swoim mieszkaniu w Gdańsku po telefonie o awanturze domowej. Jakby tego było mało, znalezione przy nim 0,3 grama białego proszku. Od środy przebywa w areszcie.
Zatrzymany w środę przez gdańską policję Dariusz Michalczewski usłyszał zarzut znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej żony. Grozi mu kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku - czytamy w serwisie WP Fakt Sporty
Wiemy już, czy bokser przyznał się do stawianych mu zarzutów:
Jeżeli mielibyśmy mówić o prawdziwości zarzutów, powinniśmy zapytać obie strony uczestniczące w zdarzeniu. Jeżeli narusza się czyjąś cielesność lub używa w stosunku do osoby określonych słów to mamy do czynienia z akcją i interakcją. Jeżeli pan Darek mówi, że to nie miało miejsca i jeżeli jego żona - pani Basia mówi, że to nie miało miejsca to ja jako ich obrońca twierdzę, że to nie miało miejsca. Oprócz odmowy składania zeznań, pani Basia złożyła oświadczenie o tym, że absolutnie nie miały miejsca żadne czyny, które prasa określała jako przemoc domową– przekonuje adwokat Michalczewskiego, Jacek Rochowicz
Powodem zawiadomienia policji był fakt, że Dariusz wrócił z mocno zakrapianej alkoholem imprezy, co nie spodobało się jego żonie. Liczyła, że funkcjonariusze zabiorą go na izbę wytrzeźwień, rano ją przeprosi i wszystko będzie jak dawniej. Sprawy niestety potoczyły się inaczej.