ExclusiveJustyna Sieńczyłło mówi, kto dodaje jej sił po śmierci Emiliana Kamińskiego. "Wzruszenie zatyka mi gardło" [WIDEO]

Justyna Sieńczyłło mówi, kto dodaje jej sił po śmierci Emiliana Kamińskiego. "Wzruszenie zatyka mi gardło" [WIDEO]

Justyna Sieńczyłło o tym, jak radzi sobie po śmierci Emiliana Kamińskiego (fot. YouTube i AKPA)
Justyna Sieńczyłło o tym, jak radzi sobie po śmierci Emiliana Kamińskiego (fot. YouTube i AKPA)
27.08.2023 17:30

Emilian Kamiński odszedł w grudniu zeszłego roku. Zostawił żonę Justynę Sieńczyłło i troje dzieci: Natalię, Kajetana i Cypriana. Bliscy aktora zdecydowali się spełnić jego ostatnią wolę. Tym samym prowadzą założony przez niego Teatr Kamienica w Warszawie.

Reporterka Jastrząb Post Karolina Motylewska zjawiła się w teatrze na premierze sztuki Żona potrzebna od zaraz. W trakcie eventu porozmawiała z wdową po Emilianie.

Justyna Sieńczyłło o tym, jak radzi sobie po śmierci Emiliana Kamińskiego

Karolina najpierw zapytała Justynę o to, jakie mamy czas dla właścicieli teatrów.

Nigdy nie były łatwe. Jak zakładaliśmy ten teatr z Emilianem Kamińskim 20 lat temu, to ludzie mówili, że on jest kompletnym szaleńcem, że to się nigdy nie uda. A teatr stoi, widzowie przychodzą, to już jest 15 lecie tego teatru. Premiera na bis, którą on też zatwierdził – wspaniała gwiazdorska obsada. Trochę humoru na te wariackie czasy. Emilian zawsze mówił – zapalać słońce. Mimo wszystko. Jest za dużo cierpienia, za dużo polityki, trzeba na chwilę odetchnąć, oczyścić umysł i zacząć życie z lepszą siłą, z nową siłą i nową energią – powiedziała nasza rozmówczyni.

Jak teatr prosperuje bez Emiliana?

Dzięki ciężkiej pracy wszystkich, którzy przyłożyli się do premiery – artystów, realizatorów, a przede wszystkim dzięki pracy mojego syna Kajetana Kamińskiego, który jest dla nas podporą. Emilian przygotował go do prowadzenia teatru, on ciągle się uczy, jest pokorny, robi fantastyczne rzeczy, restrukturyzuje teatr, ale także dzięki zespołowi. To są wyjątkowi ludzie, którzy pracują tu nie dla pieniędzy, tylko dają swoje serce. Widać to na każdym kroku. Za chwilę bardzo ciekawy sezon – otwarcie sceny Emiliana, mural i książka o Emilianie – otworzyła się.

Czego najbardziej brakuje Justynie?

Najbardziej brakuje mi męża. Jego rad, poczucia humoru, dystansu. Tak, jakby mnie połowy nie było – odpowiedziała.

Pocieszenie przynoszą jej ludzie – goście Teatru Kamienica.

Ale taki dzień jak dzisiaj, kiedy widzę pełny teatr, ludzi, którzy mówią, trzymaj się, jesteśmy z tobą... Wtedy wzruszenie zatyka mi gardło – ujawniła.
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także